Karol Wasiek: Jakbyś ocenił wasz występ w rozgrywkach Pucharu Europy?
Craig Brackins: Myślę, że zaprezentowaliśmy się całkiem nieźle, ale po prostu w niektórych fragmentach spotkań popełnialiśmy za dużo błędów, co wykorzystywali nasi przeciwnicy i dlatego nasz bilans wygląda tak jak każdy widzi.
Stać was było na wyjście z tej grupy?
- Myślę, że tak. Aczkolwiek nie ma co już do tego wracać, ponieważ jest to już za nami i teraz musimy skupić się na obronie mistrzostwa Polski. To jest nasz cel nadrzędny.
Co możesz powiedzieć o swojej roli w zespole, która chyba cały czas jest nieco modyfikowana?
- To prawda, ale tak naprawdę przestałem się przejmować tym faktem, że rola się zmienia. Wcześniej dużo na ten temat myślałem i moja psychika nieco siadła, ale teraz jest już znacznie lepiej. Staram się wejść na parkiet i robić to, co najlepiej potrafię. Chcę pomagać zespołowi.
Zostaniesz w Stelmecie do końca sezonu?
- Myślę, że tak. Zresztą teraz jest już nieco za późno na odejście z klubu. Do końca sezonu pozostały trzy miesiące i trudno byłoby znaleźć coś interesującego. W tej chwili koncentruję się na grze w Stelmecie i zdobyciu mistrzostwa Polski.
Wcześniej myślałeś o odejściu?
- Nie będę tego ukrywał, że miałem takie myśli...
Uważasz, że Zielona Góra to dobre miejsce do grania w koszykówkę?
- Powiem ci tak: każde miejsce, w którym czujesz się komfortowo i pewny siebie, jest dobrym do gry w koszykówkę.
Czujesz się komfortowo i pewny siebie w Zielonej Górze?
- Tylko czasami, niestety. Ten sezon jest jak sinusoida, raz lepiej, raz gorzej. Ciężko jest tak naprawdę złapać ten odpowiedni rytm gry i nie ukrywam, że nie zawsze czuję się komfortowo.
Twój potencjał jest niewykorzystany?
- To trudny temat. Myślę, że nie pokazałem jeszcze tutaj wszystkiego, co potrafię.