Dość długo niewyjaśniona pozostawała sytuacja z Elijah Johnsonem. Właściwie oficjalnego końca tej sprawy jeszcze nie ma. Przypomnijmy, iż przed świętami Bożego Narodzenia Amerykanin powrócił do ojczyzny, aby przejść tam rzekomo przyspieszony zabieg artroskopii kontuzjowanego kolana. Wszyscy przedstawiciele Rosy otrzymali informację, że operacja się udała, i potwierdzali te doniesienia.
Okazało się jednak, że rzucający... żadnego zabiegu nie przeszedł. Po zakończeniu meczu z Asseco zapytaliśmy Wojciecha Kamińskiego o to, czy koszykarz zagra jeszcze w tym sezonie w barwach radomskiego klubu. - Myślę, że nie ma tematu jego powrotu. To jest bardziej pytanie do kogoś innego, do prezesów. Nie mam od niego żadnej informacji - podkreślił trener.
Szkoleniowiec najwyraźniej przyzwyczaił się już do tej sytuacji i spokojnie powiedział: - Rozmawiałem z agentem zawodnika, ale to są takie rozmowy nasze, prywatne. Jeśli jednak drużyna gra tak jak gra, to myślę, że nie ma co tego zmieniać i trzeba dawać szanse tym chłopcom, którzy chcą grać, rozwijają się - zaznaczył.
Po wyjeździe Johnsona do Stanów Zjednoczonych w mediach pojawiło się wiele porównań odnośnie tego, jak Rosa grała z tym zawodnikiem w składzie oraz bez niego, a także jak dużo lepiej prezentuje się Korie Lucious, kuzyn rzucającego. - Nie ja wymyśliłem, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach - skomentował z uśmiechem Kamiński.