Obie drużyny w rozgrywkach IBC radziły sobie do tej pory bardzo dobrze. Anwil Włocławek pewnie wyeliminował Asseco Gdynia, a w kolejnym spotkaniu nie dał najmniejszych szans grającej na co dzień w 1. lidze ekipie z Ostrowa Wielkopolskiego. Podopieczni Andreja Urlepa odprawili z kwitkiem Trefla Sopot, który w dwóch ostatnich sezonach zdobywał Puchar Polski. W kolejnej rundzie Energa Czarni Słupsk bez problemu wygrali z Polpharmą. Mecz we Włocławku będzie zatem pojedynkiem drużyn, które w tych rozgrywkach do tej pory jeszcze nie przegrały.
Obie drużyny w tym sezonie spotkały się ze sobą raz. We Słupsku lepsi okazali się koszykarze Miliji Bogicevicia. Włocławianie w pełni skorzystali z kłopotów kadrowych, z jakimi borykała się wtedy drużyna trenera Urlepa. Teraz to jednak Anwil ma spore problemy ze składem. Mowa tu szczególnie o sferze podkoszowej, gdzie po rozwiązaniu kontraktu z Keithem Clantonem trener włocławian ma mocno ograniczone pole manewru. Również sytuacja na obwodzie pozostawia wiele do życzenia. Do optymalnej formy nie wrócił jeszcze Piotr Pamuła, a na powrót do gry po kontuzji wciąż czeka Paul Graham. - Praktycznie cały sezon gramy w okrojonym składzie. Nie pamiętam już meczu, w którym moglibyśmy zagrać w pełnym zestawieniu. To na pewno zaczyna się na nas odbijać. Zaczynamy być zmęczeni, a rywale doskonale o tym wiedzą. Mimo to walczymy z całych sił - powiedział po meczu ze Stelmetem Seid Hajrić.
Wydaje się, że Energa Czarni najgorsze mają już za sobą. Korekty w składzie i powrót lidera drużyny Rodericka Trice'a sprawił, że słupczanie wrócili na zwycięską ścieżkę. Bardzo dobrze do gry wprowadził się nowy rozgrywający - Derrick Zimmerman. - Ściągnięcie Zimmermana to strzał w dziesiątkę. Może faktycznie długo to trwało, ale warto było czekać. Derrick bardzo dobrze wywiązywał się ze swoich zadań. Gość naprawdę dużo widzi, nie musi rzucać punktów, w dodatku świetnie gra w defensywie - mówi Marcin Dutkiewicz.
Mecz, który wyłoni półfinałowego rywala dla Śląska Wrocław zostanie rozegrany w Hali Mistrzów, co z pewnością jest pewnym atutem Anwilu. Biorąc jednak pod uwagę sytuację kadrową, to w znacznie bardziej komfortowej sytuacji znajduje się Andrej Urlep. W tym spotkaniu nie można wykluczyć żadnego rozstrzygnięcia, a wynik końcowy nie powinien być uznany za niespodziankę.
Ciekawie zapowiada się rywalizacja wciąż zawodzącego Dusana Katnicia z doświadczonym Derrickiem Zimmermanem. Dużo zależeć będzie od postawy Seida Hajricia, który postara się zniwelować przewagę podkoszową gości. Kluczem do wygrania spotkania może się jednak okazać dyspozycja liderów. To właśnie rywalizacja Deividasa Dulkysa i Rodericka Trice'a powinna być ozdobą całego meczu.
Spotkanie IBC Anwil Włocławek - Energa Czarni Słupsk zostanie rozegrane w środę 5 lutego o godzinie 18:00 w Hali Mistrzów we Włocławku.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Wydaje mi się że oni teraz z meczu na mecz będą coraz lepiej grali.
Na dzień dzisiejszy w/g mnie Czarni to poważny kandydat do gry w finale TBL