Plusem po stronie słupskiej jest z pewnością fakt, że w ostatnią środę na własnym parkiecie Energa Czarni w ramach Intermarche Basket Cup łatwo pokonali Polpharmę Starogard Gdański 76:56. Trener Andrej Urlep postawił w tym meczu na zmienników, którzy odpłacili mu się dobrą grą. Warto podkreślić, że aż 29 minut na parkiecie spędził chociażby Wojciech Jakubiak, młody rozgrywający słupskiej ekipy. Ważnym ogniwem był także Mateusz Jarmakowicz, który rzucił 12 punktów (4/6 z gry). Podkoszowy Energi Czarnych w ostatnim czasie spisuje się coraz lepiej i staje się coraz istotniejszym elementem w układance słoweńskiego szkoleniowca.
- Zagraliśmy dobre spotkanie. Byliśmy agresywni od samego początku. Staraliśmy się pokazać z dobrej strony, mieliśmy w głowach tę ostatnią porażkę ligową z Polpharmą Starogard Gdański. Przegraliśmy wówczas różnicą 20 punktów i teraz chcieliśmy się zrewanżować. Dobrze zafunkcjonowali młodzi gracze, którzy nam bardzo pomogli, gdyż grając dwa spotkania w jednym tygodniu takie proste nie jest - podkreśla Mateusz Jarmakowicz, który liczy, że on i jego koledzy podtrzymają dobrą passę.
- Nie ma co ukrywać, że takie zwycięstwo dobrze rokuje na przyszłość, dodaje skrzydeł. W sobotę gramy z Rosą i musimy ten mecz wygrać - zauważa podkoszowy Energi Czarnych Słupsk.