Postawa podopiecznych Tomasza Jankowskiego uległa diametralnej poprawie. Farmaceuci z drużyny, która przegrywała mecz za meczem stali się zespołem nieprzewidywalnym. Dowodem na to jest ubiegłotygodniowy triumf biało-niebieskich nad Rosą Radom, który pozwala starogardzianom realnie myśleć o awansie do fazy play-off. Kolejny rywal jednak nie łatwy. Wrocławianie zrobią wszystko, aby zakwalifikować się do "czołowej szóstki", więc emocji na pewno nie zabraknie. W pierwszym pojedynku obu ekip górą był Śląsk, lecz od tamtego czasu dużo się zmieniło.
- Do tego meczu przygotowujemy się taktycznie cały tydzień - mówi nam Łukasz Paul. - To czy jesteśmy lepsi od Śląska zweryfikuje jednak jutro parkiet, lecz wydaje mi się, że zrobiliśmy spory postęp od czasu ostatniego spotkania przeciwko tej drużynie. Wygraliśmy dwa ostatnie pojedynki i będziemy chcieli podtrzymać tę passę również w niedzielę - zapowiada 24-letni podkoszowy.
Kapitalnie w swoim już ponownym debiucie w barwach Polpharmy spisał się Courtney Eldridge. Przed amerykańskim rozgrywającym jednak znów ciężki sprawdzian. Śląsk dysponuje świetnymi zawodnikami na obwodzie i to właśnie na nich zamierzają się skupić gospodarze. Nie należy jednak zapominać także o podkoszowych, m.in o Paulu Millerze. Były środkowy Anwilu nie jest jeszcze w optymalnej dyspozycji, lecz graczom Polpharmy na pewno nie będzie łatwo zatrzymać doświadczonego koszykarza.
- Będziemy się starali jak najlepiej wykonywać założenia przedmeczowe, które nakreślił nam trener - podkreśla Paul. - Jestem przekonamy, że jeśli nasza gra będzie na tyle dobra, to uda nam się wygrać. Wracając do naszego pierwszego starcia ze Śląskiem, to mecze wygrywa drużyna, a nie poszczególni zawodnicy, dlatego ciężko się sugerować jego statystykami, bo w tym mogą do zwycięstwa przyczynić się inni. Pamiętam, że w pierwszej rundzie zespół śląska zrobił nam dużą krzywdę zza linii 6,75. Mam nadzieję że w niedzielę nasze kosze nie będą tak łaskawe dla rywali - kończy z nadzieją center Polpharmy.