NBA: Niesamowity Lillard wygrał mecz dla Blazers

[tag=30838]Damian Lillard[/tag] niesamowitą trójką na 0,4 sekundy przed końcem spotkania dał Portland Trail Blazers wygraną nad Cleveland Cavaliers 119:116. PTB z bilansem 22-4 są liderami NBA.

- Jeden z najlepszych meczów tego sezonu, jeśli nie najlepszy - napisał na swoim Twitterze LeBron James, który obserwował poczynania Cleveland Cavaliers z Portland Trail Blazers. Ostatecznie triumfowali goście 119:116, dzięki niesamowitemu wstępowi Damiana Lillarda. Rozgrywający PTB zdobył 36 punktów, rozdał 10 asyst i zebrał osiem piłek. Trafił aż osiem trójek, w tym najważniejszą na 0,4 sekundy przed ostatnią syreną.

- Zrobił to z zimną krwią. Wiedzieliśmy, że otrzyma piłkę do gry. To był naprawdę wielki rzut - przyznał Dion Waiters, gracz Cleveland. W ostatniej akcji spotkania zablokować rzutu Lillarda nie był w stanie duży wyższy i skoczniejszy Alonzo Gee.

Mecz w Cleveland był świetnym widowiskiem. W szeregach gospodarzy kapitalnie spisywał się Kyrie Irving, który wraz z Waitersem zdobyli po 25 punktów. Wśród gości jak zwykle bardzo solidnie zaprezentował się LaMarcus Aldridge, autor 26 punktów i 15 zbiórek.

Blazers wygrali tym samym piąty mecz z rzędu, a ich bilans 22-4 jest najlepszym w NBA. Podopieczni Terry'ego Stottsa wygrali wszystkie 11 meczów przeciwko drużynom z Konferencji Wschodniej, a na wyjeździe ich bilans to 12-2.

21 punktów Kobe Bryanta pozwoliło Los Angeles Lakers zwyciężyć Memphis Grizzlies 96:92. Jeziorowcy wygrali dopiero po raz drugi od czasu powrotu Czarnej Mamby po kontuzji ścięgna Achillesa.

- Czuję, że wróciłem, zwłaszcza że wpadają rzuty przeciwko tak dobremu obrońcy jak Tony Allen - powiedział Bryant, który sprzed nosa Allena trafił ważną trójkę w czwartej kwarcie.

21 oczek i dziewięć zbiórek zapisał na swoim koncie Pau Gasol, z kolei 18 dorzucił Nick Young. - Jego powrót na parkiet zrobił dużą różnicę. Nie możemy jednak siedzieć i patrzeć jak on gra, tylko musimy mu pomagać - przyznał Young.

Siódma wygrana z rzędu Oklahomy City Thunder stała się faktem. Grzmot na wyjeździe poradził sobie z Denver Nuggets, głównie dzięki 30 punktom Kevin Durant. Dwukrotny król strzelców już po raz 12. w tym sezonie osiągnął tę barierę, co jest najlepszym wynikiem w rozgrywkach.

- Każda wygrana na wyjeździe cieszy podwójnie. Szczególnie jeśli gra się przeciwko zespołowi, który u siebie przegrywa bardzo rzadko - podkreślił Durant, który otrzymał wsparcie od Russella Westbrooka - 21 pkt., 13 zb., 8 as. oraz Serge'a Ibaki, autora 11 pierwszych punktów w meczu (w sumie 17 pkt.).

Wyniki:

Charlotte Bobcats - Sacramento Kings 95:87
(Walker 24, Henderson 20, Sessions 16 - Cousins 30, Thomas 21)

Cleveland Cavaliers - Portland Trail Blazers 116:119
(Waiters 25, Irving 25, Thompson 15 - Lillard 36, Aldridge 26, Matthews 19)

Memphis Grizzlies - Los Angeles Lakers 92:96
(Randolph 18, Allen 16, Bayless 13 - Gasol 21, Bryant 21, Young 18)

Denver Nuggets - Oklahoma City Thunder 93:105
(Hickson 20, Lawson 17, Chandler 13 - Durant 30, Westbrook 21, Ibaka 17)

Golden State Warriors - New Orleans Pelicans 104:93
(Curry 28, Lee 21, Thompson 16 - Anderson 21, Smith 12, Holiday 11)

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas

Komentarze (9)
avatar
Bubas
18.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lillard wyrasta na poważnego gracza. W zeszłym roku tytuł najlepszego debiutanta. W tym sezonie tylko lepiej. Myślę, że zobaczymy go na weekendzie gwiazd i to nie w teamie Rising Stars. 
avatar
Pruchin
18.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bryant na parkiecie trzymający się za kolano i prostujący nogę ...... ten widok jest przytłaczający. Nie wiem czy wszystko wytrzyma mam mieszane uczucia. Wygrana cieszy , ale Kobe jest lekkim w Czytaj całość