Gigant przy Reymonta - zapowiedź meczu Wisła Can Pack Kraków - Fenerbahce Stambuł

W środę krakowianki podejmą aktualnie drugą drużynę Europy, Fenerbahce Stambuł. Ewentualne zwycięstwo będzie można traktować jako bardzo pozytywną niespodziankę.

Faworytkami oczywiście są przyjezdne, które po raz kolejny dysponują niezwykle silnym składem, a przed paroma miesiącami dotarły aż do finału rozgrywanego w Jekaterynburgu turnieju FinalEight europejskich pucharów. Podczas obecnego sezonu na międzynarodowej arenie pokonały one węgierski Sopron.

Barw ekipy znad Bosforu nadal broni Agnieszka Bibrzycka. Znakomita polska koszykarka uchodzi za ważny element w rotacji trenera Roberto Inigueza, więc zapewne przypomni się kibicom. Oczywiście główną bronią 31-latki nadal jest świetny rzut z dystansu, wobec czego krakowianki będą musiały poświęcić jej sporo uwagi, żeby nie zostawić zbyt wiele wolnej przestrzeni.

Oprócz eks-reprezentantki naszego kraju występuje tam jednak jeszcze przynajmniej kilka dziewczyn zdecydowanie wyróżniających się ponad przeciętność. Angel McCoughtry preferuje indywidualny styl, lecz gdy złapie odpowiedni rytm potrafi być nie do zatrzymania. Ogromne wsparcie dla teamu gwarantuje też inna Amerykanka, Cappie Pondexter. Obie głównie wyczekują okazji by przechwycić piłkę lub wziąć udział w kontrze i zdobyć łatwe punkty. Ponadto da się znaleźć rzeszę rodzimych koszykarek od lat rywalizujących pośród najlepszych oraz aktualną wicemistrzynię Starego Kontynentu Isabelle Yacoubou. Ciężko zatem podważać jakość.

Wisła spróbuje pokonać u siebie tureckie Fenerbahce
Wisła spróbuje pokonać u siebie tureckie Fenerbahce

Niemniej Biała Gwiazda to nie nowicjusz i z całą pewnością spróbuje podjąć rękawice. Wiele może zyskać zaangażowaniem. Fenerbahce przypuszczalnie nie uzyskało optymalnego pułapu formy, który zwykle przychodzi dopiero w drugiej rundzie, dlatego teoretycznie prościej o zaskoczenie. Poprzednimi laty srebrne medalistki BLK ogrywały we wczesnym etapie m in. Spartaka Moskwa. A ewentualny sukces bez wątpienia podniósłby morale kolektywu i dodatkowo pozwolił uwierzyć, że dalszy etap rozgrywek przyniesie te najbardziej pożądane profity.

Przed tygodniem podopieczne Stefana Svitka stoczyły dość nerwowy bój w Brnie, gdzie ostatecznie zwyciężyły miejscowy klub 67:61. Fakt ten wydaje się o tyle ważny, że nie popełniły tych samych błędów co na inaugurację, kiedy wręcz dziecinnie pozwoliły odebrać sobie triumf mimo długiego prowadzenia, uznając finalnie wyższość niżej notowanego Rivas Ecopolis Madryt.

Aby realnie zagrozić potentatowi, należy przede wszystkim utrzymać koncentrację w obu formacjach. Tylko dzięki temu zostanie zapewniona płynność. Inaczej pojawi się ogromne ryzyko, że rywal odskoczy, a nawet parę "oczek" straty w tym wypadku oznacza trudną do przekroczenia granicę.

Początek meczu w środę o godzinie 18:30.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas

Komentarze (0)