Sporo problemów kadrowych ma w tym sezonie trener Tomasz Herkt. Nie dość, że nie może skorzystać z usług kontuzjowanej do końca rozgrywek Eweliny Gali, to na dodatek ciągle skutki urazu odczuwa kapitan zespołu Justyna Jeziorna, a jeszcze nie może grać z powodu kontuzji Daria Mieloszyńska. Ponadto w klubie wciąż czekają na środkową Charity Szczechowiak. - Charity przyjeżdża, przyjeżdża i nie może dojechać - denerwował się w ostatnich dniach menedżer generalny zespołu Jarosław Kotewicz.
Ostatnie wieści z Bydgoszczy są takie, że Szczechowiak ma wrócić 1 listopada, czyli w Dzień Wszystkich Świętych. W sobotnim spotkaniu przeciwko Basketowi ROW Rybnik i tak jednak nie będzie mogła wystąpić, bowiem po pierwsze nie trenowała z zespołem, a po drugie wciąż nie ma ważnego kontraktu. W tej sytuacji znowu ciężar całej gry spadnie na pierwszą piątkę.
W najbliższą sobotę w hali na Glinkach rywalem osłabionych bydgoszczanek będzie solidny Basket ROW Rybnik. Obie drużyny w tej chwili reprezentują bardzo podobny poziom sportowy. Rybniczanki w ostatniej środowej kolejce przegrały na własnym parkiecie z Energę Toruń, ale nie mają tylu problemów zdrowotnych co ich koleżanki z Bydgoszczy.
Szeroki skład ekipy ze Śląska może być mocnym atutem w starciu przeciwko Artego. To było widać chociażby w Gorzowie, gdzie niektóre zawodniczki grały właściwie całe 40 minut. - W czwartek Justyna Jeziorna miała przejść badania w szpitalu. Myślę, że gdybyśmy byli z 2-3 zawodniczkami więcej, to wygrana w Gorzowie byłaby pewna - podsumował wszystko trener Herkt.
Artego Bydgoszcz - Basket ROW Rybnik / sob. 02.11.2013 godz. 17:00