Polska liga jest coraz lepsza - rozmowa z Jessie Sappem, koszykarzem Kotwicy Kołobrzeg

Amerykański rozgrywający był jednym z najlepszych zawodników Kotwicy w ligowo-pucharowym dwumeczu z Rosą. - Odzyskaliśmy nieco pewności siebie - przyznał po zakończeniu niedzielnego spotkania.

Piotr Dobrowolski: Który mecz z Rosą był dla was ważniejszy - sobotni czy niedzielny?

Jessie Sapp: Myślę, że ważniejsze było sobotnie spotkanie, ponieważ rozgrywaliśmy je w ramach ligi. Niedzielne również było bardzo istotne, przede wszystkim dla nas jako drużyny, bo chcieliśmy się odbudować, bardzo zależało nam na zrealizowaniu założeń taktycznych, jakie ustaliliśmy z trenerem. To się udało, jesteśmy zadowoleni, odzyskaliśmy nieco pewności siebie.

W Kotwicy doszło do wielu roszad w składzie, nastąpiła zmiana trenera. Jak się dogadujesz z nowymi kolegami?

- Każdy z zawodników jest w porządku, bardzo dobrze się dogadujemy. Dariusza Szczubiała znałem już wcześniej, ponieważ był moim pierwszym szkoleniowcem po przybyciu do Polski. Sądzę, że jesteśmy dobrą drużyną, tylko brakuje nam korzystnych rezultatów. Kiedy zaczniemy wygrywać, wytworzy się odpowiednia chemia, która nas odpowiednio "napędzi".

Mówi się, że wasz szkoleniowiec ma wyczucie do amerykańskich graczy. Zgadzasz się z tym?

- Tak. Ma odpowiednie podejście do amerykańskich koszykarzy, potrafi wykrzesać z nich to, co najlepsze, co pokazuje przykład Jeziora Tarnobrzeg z poprzedniego sezonu, gdzie dobry sezon mieli Doaks czy Long. Zwraca szczególną uwagę na defensywę, a przecież tym elementem się wygrywa.

Dobrze się z nim pracuje?

- Oczywiście! Przekazuje nam pozytywną energię. Pomimo tego, że w składzie jest wielu ludzi różniących się charakterem, potrafi złożyć to w jedną całość, która świetnie funkcjonuje. Ja, jak i pozostali Amerykanie, bardzo dobrze dogadujemy się ze wszystkimi, czy to z Marko Djuriciem, Grzegorzem Arabasem czy Wojtkiem Złotym.

Dla Sappa to już czwarty sezon na parkietach TBL
Dla Sappa to już czwarty sezon na parkietach TBL

Co sądzisz na temat Rosy Radom, która rozgrywa swój drugi sezon w Tauron Basket Lidze?

- To bardzo mocny zespół. Posiada dwóch świetnych rozgrywających, strzelca Kubę Dłoniaka, silnych podkoszowych, Kirka Archibeque'a i Kima Adamsa. Ma bardzo długą ławkę, w każdym meczu inny zawodnik może być najlepiej punktującym. Siła Rosy tkwi przede wszystkim w zespołowości. Ta drużyna może osiągnąć wysokie cele w tym sezonie.

Celem Kotwicy Kołobrzeg w sezonie 2013/2014 jest...

- Każdy kolejny mecz. Chcemy wygrać tyle, ile się da. Naszym priorytetem jest awans do fazy play-off. Nie patrzymy jednak zbyt daleko w przyszłość, tylko koncentrujemy się na najbliższym spotkaniu. Mogę cię zapewnić, że na parkiecie zostawimy dużo serca i potu.

Rozpoczęty sezon jest dla ciebie już czwartym w polskiej lidze. Jak, z perspektywy czasu, oceniasz jej poziom?

- Z następnym sezonem jest coraz lepsza. Muszę jednak przyznać, że, jak dla mnie, najlepsze były moje pierwsze, debiutanckie rozgrywki w TBL. Poziom drużyn jest coraz lepszy, nie ma już słabeuszy, z którymi łatwo się wygra. Każda drużyna musi twardo walczyć o zwycięstwo.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: