Zgorzelczanie od samego początku narzucili swój rytm gry i już po pierwszej kwarcie prowadzili 21:12. Koszalinianie nie potrafili przeciwstawić dobrze dysponowanej drużynie PGE Turowa. Ekipa Miodraga Rajkovicia górowała w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła - 41:36 w zbiórkach oraz 24:4 w asystach. - Mimo wszystko nie było to łatwe spotkanie, ponieważ wiedzieliśmy, że Koszalin ma spory potencjał w ataku. Zdawaliśmy sobie sprawę, jak oni funkcjonują. Cieszymy się z tego, że udało nam się wygrać i to w dobrym stylu. Wspięliśmy się na wyżyny swoich umiejętności. Każdy się spisał na 100 procent swoich możliwości i to widać po wyniku - zaznaczał Damian Kulig, który zanotował świetne zawody. Zdobył 21 punktów i był najlepszym strzelcem swojego zespołu.
- Jestem zadowolony z gry w ofensywie, ale mam do siebie pretensje za grę po drugiej stronie parkietu. W obronie nie było najlepiej, trzeba kilka rzeczy poprawić. Cieszę się, że mogłem pomóc w jakimś stopniu zespołowi, ale gratulacje należą się całej drużynie - podkreślał podkoszowy PGE Turowa.
W niedzielę zgorzelczan czeka kolejne wyzwanie - mecz ze Spartakiem Sankt Petersburg. Ekipa PGE Turowa ma już na swoim koncie jedno spotkanie w tej lidze w tym sezonie. W ostatnią niedzielę zgorzelczanie przegrali z Uniksem Kazań. - Polska liga, a VTB to inne realia. Walczyliśmy, staraliśmy się, ale nie udało nam się, a szkoda, bo zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. Tamta liga jest po to, żebyśmy się uczyli. Uważam, że to co zrobiliśmy źle w meczu z Kazaniem to poprawiliśmy z Koszalinem. To nas cieszy podwójnie - oceniał Kulig.
W poprzednim sezonie gracze Rajkovicia odnieśli tylko cztery zwycięstwa w lidze VTB. Czy teraz poprawią ten wynik? - Chcemy poprawić swój bilans w lidze VTB. Mieliśmy w poprzednim roku tylko cztery zwycięstwa. Do każdego spotkania przyłożymy się w 100 procentach, na pewno zostawimy serce na boisku - powiedział gracz PGE Turowa.