[tag=13987]
[/tag]Dirk Bauermann i jego podopieczni przeżywają trudne chwile. Miało być spokojne wyjście z grupy i walka o ćwierćfinał, który dałby awans do wymarzonych mistrzostw świata. Tymczasem po trzech meczach nasz bilans wygląda fatalnie, w dodatku styl też jest daleki od ideału. Zalążki dobrej gry pokazaliśmy w czwartej kwarcie w meczu z Chorwacją, ale to okazało się za mało na zwycięstwo. Po meczu trener Dirk Bauermann został zapytany, która twarz polskiego zespołu jest prawdziwa - ta z pierwszej kwarty, czy ta z ostatniej? - Z pewnością nie pokazaliśmy swojej prawdziwej twarzy w pierwszej kwarcie. Rozpoczęliśmy mecz fatalnie. Rywale trafili nam dwie trójki na początku, a my popełnialiśmy dużo strat. W dodatku nie trafialiśmy prostych rzutów spod kosza. To nas sparaliżowało. Pokazaliśmy w tym meczu dwie twarze. W czwartej kwarcie walczyliśmy tak jak w meczu z Czechami. Jestem przekonany, że gdybyśmy wygrali tamto spotkanie, to dzisiaj nie zaczęlibyśmy tego meczu tak źle. Powtórzę to jeszcze raz, jestem dumny z tego, jak ci zawodnicy reprezentuję Polskę na tym turnieju - podkreślał niemiecki szkoleniowiec.
Trener nie chciał zbytnio rozmawiać o tym, co stało się w pierwszej kwarcie. Zapytał dziennikarzy lekko poirytowany, dlaczego nie szukają pozytywów? - Nie będę mówił wam, co zrobiliśmy dobrze, a co źle, kto popełnił błąd, a kto nie. Uważam, że zespół był dobrze przygotowany i chciał wygrać to spotkanie. Musicie spojrzeć na to w jaki sposób graliśmy przez całe spotkanie, a nie na to co było na początku. Chwała chłopakom za to, że wrócili do gry z tak renomowanym zespołem, jak Chorwacja. Można wejść w spotkanie słabiej, ale kluczem jest to, czy wrócisz do tego meczu. My to zrobiliśmy - dodawał Bauermann.
W czym?
Kto ma kreowac gre zespolu, jak jest 2 kiepskich rozgrywajacych
Lepszy bylby Logan na rozegraniu, Kelati nic nie wnosi do gry