Przemysław Zamojski jest jednym z tych zawodników, którzy na tym EuroBaskecie pokazują się z całkiem niezłej strony. W sobotnim spotkaniu przeciwko Chorwacji rzucił sześć punktów. Po meczu był załamany trzecią porażką Polaków na mistrzostwach. - Ciężko cokolwiek powiedzieć po takiej porażce. Spudłowaliśmy wiele rzutów dystansowych. W momencie kiedy przegrywaliśmy trzema punktami to mogliśmy spróbować penetracji, zagrać za dwa punkty i później gdzieś szukać przechwycenia piłki w obronie. Ta porażka przekreśliła nasze szanse na awans - analizował gracz Stelmetu Zielona Góra.
Polacy spisują się bardzo kiepsko na tych mistrzostwach. Łącznie rozegrali dwanaście kwart, ale dobrej gry było może przez niecałe trzy-cztery. Zamojski zapewniał, że najlepszy mecz dopiero nadejdzie. - Teraz czas uratować twarz, postarać się o zwycięstwo w kolejnych meczach. Nie załamujemy się, jesteśmy cały czas jednością, mieliśmy wielkie ambicje, ale zawiedliśmy na całej linii. Trzeba pokazać charakter i ambicję - oceniał Zamojski.
- To jest sport, raz się wygrywa, a raz się przegrywa. Postaramy się, żeby w kolejnych meczach było odwrotnie - mówił Zamojski.