Ostatnie spotkanie pierwszego dnia turnieju w Celje nie zakończyło się niespodzianką, jednak było do niej bardzo blisko. Faworyzowani gospodarze wcale nie zdominowali reprezentacji Czech, która stawiła wielki opór Słoweńcom, wspieranym przez żywiołowo reagujący tłum kibiców w hali Arena Celje.
Już pierwsza kwarta tego spotkania pokazała, że Czesi nie poddadzą się i nie zamierzają tylko niewysoko przegrać z rywalem. Zgodnie z przewidywaniami dobrze grał lider reprezentacji Jan Vesely, który z minuty na minutę gromadził punkty na swoim koncie. W całym meczu koszykarz Washington Wizards zdobył 17 punktów i zaliczył siedem zbiórek. Wspomagał go Tomas Satoransky, autor 12 punktów, czterech zbiórek i takiej samej liczby asyst.
Wśród gospodarzy żaden z koszykarzy specjalnie się nie wyróżnił, a zawodzili liderzy Goran Dragić i Bostjan Nachbar. Ten pierwszy co prawda zgromadził aż dziewięć asyst, ale nie dominował tak, jak tego oczekiwano. Nachabar wyróżnił się w końcówce, kiedy to zbierał piłki po niecelnych rzutach Czechów.
W ostatniej minucie tego spotkania był remis 60:60. Słoweńcy wykorzystali w ostatnich sekundach dwa z czterech rzutów wolnych, cały czas pozostawiając reprezentacji Czech furtkę do odniesienia zwycięstwa. Ci jednak nie potrafili przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i przegrali 60:62.
W czwartek Czechy zmierzą się z Polską. Oba zespoły powalczą o życie, ponieważ przegrały swoje mecze w pierwszym dniu turnieju. Słoweńcy o 21 zagrają z faworytem turnieju - Hiszpanią.
Czechy - Słowenia 60:62 (19:21, 13:15, 14:15, 14:11)
Czechy: Vesely 17, Satoransky 12, Barton 9, Pumprla 5, Houska 4, Benda 4, Welsch 3, Balvin 2, Hurban 2, Jelinek 2.
Słowenia: Balazić 11, Blazić 9, Nachbar 9, Vidmar 9, Dragić G. 8, Begić 8, Lorbek 5, Dragić Z. 3, Laković 0.