Rzadko zdarza się, by obie drużyny znacznie lepszą skuteczność w rzutach za trzy niż za dwa, ale właśnie tak było w starciu Belgii z Ukrainą. Nie stało one na najwyższym poziomie, nie były też przez długi czas emocjonującym widowiskiem, ale wszystko zmieniła fantastyczna końcówka.
Ukraina, podobnie jak wcześniej Wielka Brytania, znalazła się w dramatycznej sytuacji i już niemal się pogodziła z porażką, ale w ostatnich minutach spotkania frajersko spisali się Belgowie. Wprawdzie nie oni byli faworytem, ale mieli doskonałą okazję, by zacząć mistrzostwa Europy od cennego triumfu.
To jednak niewykonalne, jeśli przez cztery minuty zdobywa się... zaledwie dwa punkty. Podopieczni Eddy'ego Casteelsa prowadzili 55:52, a następnie 57:55, i choć w obu przypadkach nie była to wielka różnica, to wszystkie karty były po ich stronie. Tyle że wszystko zmieniło się trzy sekundy przed końcową syreną, kiedy to akcją 2+1 popisał się Eugene Jeter, który dał zwycięstwo Ukrainie.[tag=30341]
Belgia[/tag] - Ukraina 57:58 (12:11, 24:15, 12:14, 9:18)
Belgia: Beghin 14, Tabu 13, Hervelle 9, Mukubu 7, Van Rossom 6, Moors 2, Mwema 2, Muya 2, Driesen 2, Massot 0.
Ukraina: Zajcew 16, Gladyr 11, Mishula 9, Jeter 8, Kornijenko 6, Lipowy 3, Krawcow 2, Natiazhko 2, Zabirczenko 1, Pustozwonow 0.