Jakub Artych: W nowych rozgrywkach reprezentował będziesz barwy SIDEnu Toruń. Dlaczego akurat ekipa Grzegorza Sowińskiego?
Łukasz Wilczek: Ubiegły sezon pokazał, że Polski Cukier Siden Toruń to bardzo dobra drużyna. W fazie play-off bez większych problemów rozprawiła się z Sokołem Łańcut, po czym postraszyła mocny Śląsk (2-3), który później przecież awansował do PLK. Chcę iść do przodu, rozwijać się i wierzę, że w Toruniu będę miał taką możliwość.
Z jakimi nadziejami przychodzisz do Torunia?
- Nie ma co ukrywać, że liczę na awans do TBL.
Rozmawiałeś już z trenerem o swojej pozycji w drużynie?
- Tak. Trener Sowiński dobrze wie jakie są moje mocne strony i podoba mi się jego wizja wykorzystania ich. Myślę, że dzięki temu dobrze wkomponuję się w zespół.
Miałeś oferty z innych I-ligowych klubów?
- Miałem, ale Toruń był najkonkretniejszy dlatego tutaj jestem.
W drużynie z Torunia w przerwie letniej zajdzie kilka zmian. Na co według ciebie będzie stać SIDEn w nadchodzących rozgrywkach?
- Walka o awans do TBL jest jak najbardziej realnym do zrealizowania celem. Polski Cukier Siden Toruń będzie bardzo mocną ekipą w najbliższym sezonie.
Ekipa z Torunia praktycznie w każdym sezonie skazywana jest również przez kibiców na grę o najwyższe lokaty w lidze. Czy nie boisz się presji związanej z dużo większymi wymaganiami niż w twoim poprzednim klubie?
- Nie boję się presji, wręcz przeciwnie, presja wyzwala we mnie dodatkową sportową złość. Cieszę się, że będę miał możliwość walki o najwyższe lokaty i mam nadzieję, że podołamy zadaniu.
Wróćmy jeszcze do poprzedniego sezonu, w którym w barwach Startu Lublin spisywałeś się świetnie. Nie korciło Cię, aby pozostać w tym klubie i razem z nim zrobić kolejny krok do przodu?
- Korzystając z okazji chcę bardzo podziękować kibicom Startu za doping i wsparcie w ostatnim sezonie. W Lublinie powstało Akademickie Liceum Mistrzostwa Sportowego pod patronatem Marcina Gortata co pokazuje, że w tym mieście chcą stawiać na basket. Lublin to fajne miasto, a Start jest dobrym klubem. Zależało mi na tym, aby zostać w Lublinie. O przejściu do Torunia zadecydowała przede wszystkim możliwość walki o najwyższe cele oraz jasno sprecyzowany plan działań.
W meczu z SKK Siedlce zaliczyłeś nawet triple-double. Czy wówczas był to twój najlepszy występ na I-ligowych parkietach?
- W poprzednim sezonie mecz z SKK Siedlce na pewno był jednym z najlepszych występów w mojej przygodzie na I-ligowych parkietach, mam jednak nadzieję, że najlepszy dopiero przede mną.
Czego Ci życzyć przed nadchodzącym sezonem?
- Myślę, że przede wszystkim zdrowia, bo bez niego ani rusz. A poza tym może troszkę szczęścia, bo skoro "szczęście sprzyja lepszym", więc niech sprzyja właśnie mi.