Miodrag Rajković: Teraz Anwil jest faworytem

Trener Miodrag Rajković i jego koszykarze przegrali po raz pierwszy w play-off. Czy ten fakt może mieć znaczenie przed sobotnim meczem? - Teraz to Anwil jest faworytem - mówi serbski trener.

- Nie było możliwości wygrać tego meczu. Nie w sytuacji, w której popełniliśmy aż 16 strat, a do tego trafialiśmy zza łuku z tylko 19-procentową skutecznością. Anwil szybko wypracował sobie przewagę, której później bronił i zasłużył na wygraną - powiedział po meczu trener PGE Turowa Zgorzelec, Miodrag Rajković.

Serb miał wiele pretensji do swoich koszykarzy po meczu numer trzy. Przede wszystkim goście całkowicie przespali początek spotkania, gdy pozwolili gospodarzom wyjść na prowadzenie najpierw 11:2, a potem 18:8. Dzięki temu miejscowi szybko poczuli się bardzo pewnie i do przerwy mieli już znaczną zaliczkę, wygrywając 47:31. Po przerwie zgorzelczanie wyraźnie przyspieszyli grę, ale Anwil kontrolował wydarzenia na parkiecie, ani na moment nie oddając prowadzenia.

[i]

- Anwil zagrał świetnie, a my popełniliśmy wielki błąd, o czym już poinformowałem swoich koszykarzy. Powiedziałem, że jeśli nie jesteśmy w stanie dać z siebie więcej energii przy osłabionym kadrowo Anwilu, to nie zasługujemy na finał i nie możemy liczyć na to, że przyjechaliśmy do Włocławka i dostaniemy go ot, tak, za nic. Włocławianie na pewno nie dadzą nam wygrać łatwo[/i] - komentował Serb.

- Oczywiście, bardzo mocno zależy nam na tym, by wygrać w sobotę, ale jeśli się to nie uda, wówczas pojedziemy do Zgorzelca by wygrać u nas - opowiadał Rajković, dodając jednocześnie, że jego zespół, choć nadal jest bliżej wielkiego finału play-off, to jednak znalazł się w trudnym położeniu.

- Od dwóch tygodni w Polsce nie pisze się o niczym innym, jak tylko o tym, że za chwilę czeka nas finał PGE Turów-Stelmet. A przecież Anwil udowodnił w tym sezonie, że potrafi wygrać z każdym, także z nami i jestem zdania, że teraz to oni są faworytem. Wiem, że grają bez dwóch ważnych zawodników, ale jeśli my nie umiemy dać odpowiedzi na dobrą grę osłabionego rywala, to jest to naprawdę bardzo zła sytuacja - podsumował Rajković.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: