Koszykarki obu klubów w drugim półfinale Ford Germaz Ekstraklasy stworzyły dobre i żywe zawody. Ostatecznie zwycięską ręką z tego pojedynku wyszły koszykarki CCC Polkowice, które na swoją wygraną zapracowały głównie w drugiej kwarcie.
Początek meczu, podobnie jak dzień wcześniej był wyrównany, lecz prowadzony z lekko pod dyktando gości czwartkowego pojedynku. Zawodniczki Elmedina Omanicia grały zdyscyplinowany basket, nie dając skutecznie rozpędzić się polkowiczankom. Wynik toruniankom "ciągnęły" Amerykanki - Adrianne Ross oraz Nicole C Michael i po dziesięciu minutach to zawodniczki z Grodu Kopernika dość niespodziewanie, acz zasłużenie, prowadziły 21:16.
Po dobrej pierwszej kwarcie przyjezdnych nic nie zapowiadało, że w drugiej odsłonie może nastąpić aż tak drastyczne załamanie się gry torunianek, a jednak tak się stało. Szybka "trójka" Belindy Snell oraz zakończone przez Magdalenę Skorek dwie kontry, wybiły Katarzynki całkowicie z rytmu. Mocno zdenerwowany coach Omanić obserwują grę swoich podopiecznych tylko łapał się za głowę. Kolejne czasy na żądanie oraz zmiany w składzie nic nie wnosiły. Pierwsze i jedyne w tej kwarcie punkty dla Katarzynek (z rzutów wolnych) zdobyła Martyna Koc. Natomiast ekipa z Dolnego Śląska zgromadziła 22 oczka i znokautowała wręcz swoje przeciwniczki w tej części meczu.
Druga połowa nie przyniosła już większych zmian. Oszołomione torunianki zdawały sobie sprawę, że "powrót do żywych" po takich ciosach będzie niezwykle ciężki. Wprawdzie ambitnie grały do końca o jak największe zmniejszenie dystansu, lecz doświadczone koszykarki CCC, nie mają w zwyczaju marnować takich prezentów. Festiwal strzelecki urządziła sobie Belinda Snell, która w całym spotkaniu uzbierała 22 punkty, trafiając sześć rzutów zza łuku. Dobre zawody rozegrała też wspomniana wyżej Magdalena Skorek. Rzucająca z Polkowic, jak zwykle zaprezentowała się bardzo walecznie, prezentując przy tym kilka efektownych akcji w ofensywie.
Teraz rywalizacja przenosi się do Torunia i aby ta seria potrwała dłużej, to Katarzynki muszą koniecznie wygrać trzecie spotkanie. Jednak przy tak dobrze dysponowanych zawodniczkach CCC, Enerdze będzie ciężko zatrzymać rozpędzone Pomarańczowe.
- Dzisiaj zespół z Polkowic pokazał nam ile jest tak na prawdę jest wart i jak duży drzemie w nim potencjał. Mam jednak nadzieję, że postaramy się sprawić niespodziankę na naszym parkiecie w Toruniu - mówił trener Energi, Elmedin Omanić.
- Dziewczyny walczyły dzisiaj z dużym charakterem. Prowadzimy 2:0, cieszymy się z tego, ale to na pewno nie jest jeszcze koniec tej rywalizacji - oceniał coach CCC, Jacek Winnicki.
CCC Polkowice - Energa Toruń 71:53 (16:21, 22:2, 14:15, 19:15)
CCC: Belinda Snell 22, Walerija Musina 12, Magdalena Skorek 12, Nnemkadi Ogwumike 12, Magdalena Leciejewska 8, Sharnee Zoll 3, Agnieszka Majewska 2, Laia Palau 0, Karolina Puss 0.
Energa: Nicole Michael 12, Adrianne Ross 10, Martyna Koc 9, Paulina Misiek 8, Monika Krawiec 5, Brittany Spears 5, Emilia Tłumak 2, Weronika Idczak 2, Róża Ratajczak 0.
Stan rywalizacji: 2:0 dla CCC