Lakers wygrywają nawet bez Bryanta

Pierwszy mecz w sezonie opuścił Kobe Bryant, lecz nie wpłynęło to na postawę Los Angeles Lakers, którzy wygrali po raz szósty w ostatnich siedmiu meczach. Wygrała także Oklahoma City Thunder.

Jeziorowcy w zaledwie siedmioosobowej rotacji pokonali Królów 112:103 i mają coraz lepszy bilans (36-32). W wygranej nie przeszkodził im nawet brak Kobe Bryanta i Pau Gasola. Jak obliczyli statystycy - to pierwsza taka wygrana od 2008 roku.

- W końcu prezentujemy się tak jak powinniśmy. Spojrzeliśmy w lustro i zdaliśmy sobie sprawę, że to od nas zależy poziom naszej gry. Myślę, że widać zmianę od All Star Weekend - powiedział Antawn Jamison, autor 27 punktów.

Lakers mieli 28 asyst i trafili 12 trójek. Grą idealnie kierował Steve Nash, który oprócz 19 punktów rozdał 12 asyst.

***

Niesamowitą końcówkę meczu zanotował Monta Ellis, który 25 ze swoich 39 punktów zdobył w czwartej kwarcie. Jego Milwaukee pokonało Orlando 115:109 i zrobiło kolejny krok w kierunku play off.

- Monta był niesamowity w czwartej kwarcie. Cieszę się, że wygraliśmy, ale nie jestem do końca zadowolony ze stylu gry jaki prezentujemy - powiedział Jim Boylan, trener Milwaukee.

Kozły z bilansem 33-32 zajmują 8. miejsce z bezpieczną przewagą nad Toronto Raptors.

***

Oklahoma City Thunder ma już zapewniony udział w play off, lecz walczy z San Antonio Spurs o 1. miejsce w Konferencji Zachodniej. W niedzielę Grzmot potrzebował kapitalnej końcówki w wykonaniu swoich liderów, aby pokonać na wyjeździe Dallas Mavericks.

Kevin Durant 19 ze swoich 31 punktów zdobył w czwartej kwarcie, a Russell Westbrook dołożył 35 oczek, w tym bardzo ważne trafienie na minutę przed końcową syreną.

- Pierwsze trzy kwarty były poniżej mojej średniej. Nie wpadały mi rzuty i popełniałem straty. Musiałem się jednak wziąć w garść i myślę, że mi się to udało - powiedział Durant.

Thunder z bilansem 50-17 są tuż za Spurs (51-16).

***

Zupełnie bezbarwni są New York Knicks bez swoich liderów. Kontuzje Carmelo Anthony'ego i Tysona Chandlera powodują, że Knicks przegrywają mecz za meczem. W niedzielę nie sprostali na wyjeździe Los Angeles Clippers, przegrywając 80:93.

20 punktów i osiem asyst miał Chris Paul, a double-double zanotował Blake Griffin, którego wsad był ozdobą meczu:

Wyniki:

Milwaukee Bucks - Orlando Magic 115:109
(M. Ellis 39, E. Ilyasova 20, B. Jennings 15 - A. Afflalo 24, M. Harkless 23, N. Vucevic 20)

Los Angeles Clippers - New York Knicks 93:80
(C. Paul 20, C. Butler 14, B. Griffin 12 - J.R. Smith 17, R. Felton 16, C. Copeland 13)

Houston Rockets - Golden State Warriors 78:108
(J. Harden 21, J. Lin 21, C. Delfino 12 - S. Curry 29, K. Thompson 26, A. Bogut 12)

Minnesota Timberwolves - New Orleans Hornets 97:95
(D. Williams 28, R. Rubio 16, N. Pekovic 13 - G. Vasquez 24, R. Lopez 20, A. Davis 17)

Dallas Mavericks - Oklahoma City Thunder 101:107
(D. Nowitzki 23, V. Carter 18, M. James 14 - R. Westbrook 35, K. Durant 31, S. Ibaka 18)

Brooklyn Nets - Atlanta Hawks 93:105
(D. Williams 18, J. Johnson 18, B. Lopez 17 - A. Horford 22, J. Smith 21, K. Korver 12)

Los Angeles Lakers - Sacramento Kings 113:102
(A. Jamison 27, M. World Peace 22, S. Nash 19 - I. Thomas 26, P. Patterson 22, M. Thornton 15)

Źródło artykułu: