Michał Wołoszyn: Czekaliśmy na ostatnie cztery kolejki

Dąbrowscy koszykarze wygrali mecz, którego nie rozpoczęli dobrze. - Siłę drużyny poznaje się po tym, czy w trudnych momentach potrafi się podnieść - trafnie przyznał Michał Wołoszyn.

Sezon zasadniczy I ligi wkroczył w decydującą fazę, do jego zakończenia pozostały już tylko trzy kolejki, a w tabeli panuje ścisk - drugie i jedenaste miejsce dzielą trzy punkty. Oprócz umiejętności w ostatnich spotkaniach będzie się liczyć psychika poszczególnych zawodników.

Właśnie odpornością psychiczną wykazali się dąbrowscy koszykarze, którzy po słabszej pierwszej połowie środowego spotkania z NETO PTG Sokołem Łańcut pokonali rywali różnicą ośmiu punktów, dzięki lepszej skuteczności w drugiej połowie. Mimo zwycięstwa Zagłębiacy nie mogą być zadowoleni ze swojej gry w stu procentach.
 
[i]

- Nie był to najpiękniejszy mecz w naszym wykonaniu, ale liczą się dwa punkty, które zdobyliśmy. Na pewno mamy dużo do poprawienia, a czasu mało, bo w sobotę gramy kolejne spotkanie, na szczęście we własnej hali, gdzie jesteśmy mocni. Na początku nie graliśmy za dobrze, ale siłę drużyny poznaje się po tym, jak w trudnych momentach potrafi się podnieść. Dzięki zaangażowaniu zdołaliśmy się podnieść i wygrać ten mecz. Zwyciężyliśmy z zespołem, który walczy o ósemkę, więc nie przyjechał do Dąbrowy Górniczej byle kto -[/i] przyznał Michał Wołoszyn, który był najlepiej punktującym zawodnikiem MKS-u, zapisał na swoim koncie 18 "oczek", miał dwie zbiórki i dwie asysty.

MKS cały czas ma szansę na zajęcie drugiego miejsca na zakończenie rundy zasadniczej, by to osiągnąć potrzebne są przede wszystkim zwycięstwa i korzystne wyniki pozostałych spotkań. Siłą podopiecznych Wojciecha Wieczorka w trzech ostatnich kolejkach będzie przewaga własnego parkietu, uzyskana dzięki zmianom gospodarzy spotkań w pierwszej części sezonu zasadniczego. Ostatni do Dąbrowy Górniczej przyjadą Budimpex-Polonia Przemyśl (sobota, 9 marca), Znicz Basket Pruszków (środa, 20 marca - mecz przełożony na późniejszy termin ze względu na udział juniorskiej drużyny MKS-u w finałach mistrzostw Polski U20 w dniach 13-17 marca) oraz UMKS Kielce (sobota, 23 marca). - Terminarz tak się ułożył, że ostatnie cztery kolejki gramy u siebie. Bardzo na nie czekaliśmy, bo zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy mocni we własnej hali i przy dopingu naszych kibiców dużo łatwiej nam się gra. Przed nami kolejne trzy mecze i liczymy na trzy zwycięstwa, ale nie będą to łatwe spotkania - zaznaczył Michał Wołoszyn.

Źródło artykułu: