Mateusz Jarmakowicz: W Treflu brakowało dla mnie minut

Mateusz Jarmakowicz zdecydował się zamienić drużynę Trefla Sopot na Rosę Radom. Koszykarz liczy, że w nowym zespole będzie miał więcej szans na grę.

- Pojawiła się szansa zmiany barw klubowych i postanowiłem z niej skorzystać. Nie miałem w poprzednim klubie zbyt wielu okazji do udowodnienia mojej wartości na boisku. Z uwagi na sporą konkurencję wśród graczy podkoszowych po prostu brakowało dla mnie minut. Gdy trafiłem przed sezonem do Trefla Sopot wysokich zawodników miało być czterech a skończyło się na pięciu. Od dłuższego czasu, mimo ciężkiej pracy na treningach, nie miałem możliwości grania. Dlatego gdy pojawiła się ciekawa propozycja z radomskiego klubu, nie zastanawiałem się zbyt długo. Na tym etapie gra w koszykówkę jest dla mnie najważniejsza. Pragnę nadal się rozwijać, ale przede wszystkim chcę po prostu grać - powiedział Mateusz Jarmakowicz dla oficjalnej strony klubowej Rosy Radom.

Polski koszykarz występujący na pozycji silnego skrzydłowego lub centra o nowej drużynie wypowiada się w samych pozytywach. - Z trenerem Wojciechem Kamińskim znam się już dość długo. Pamiętam go jeszcze z czasów gry w kadrze, kiedy przyjeżdżał na zgrupowania i obserwował moje poczynania. Jest jednym z powodów, dla których zdecydowałem się na przyjście do Radomia. Trener mnie tu chciał i jest to dla mnie bardzo ważne. Mam funkcjonować w rotacji jako polski gracz podkoszowy. Zespół ROSY jest młodym klubem, który grał świetnie przez kilka sezonów na zapleczu ekstraklasy. Wygląda na stabilny i dobrze zorganizowany, ma też spore aspiracje do gry i wygrywania z czołowymi drużynami naszej ligi. Nie będę ukrywał, że zaczerpnąłem sporo informacji o tutejszej drużynie i klimacie od JJ Montgomerego, z którym znamy się jeszcze z czasów gry w AZS Koszalin. JJ opowiadał mi, że miasto jest bardzo przyjazne koszykówce i ma bardzo oddanych i żywiołowych fanów - dodał Jarmakowicz.

źródło: rosasport.pl

Komentarze (0)