NBA: Lakers nie zapomnieli jak się wygrywa

Po czterech porażkach z rzędu Los Angeles Lakers w końcu odnieśli upragnionego zwycięstwo. Jeziorowcy pokonali Utah Jazz 102:84 a blisko triple-double był Kobe Bryant.

Los Angeles Lakers popełnili w całym meczu aż 18 strat, lecz nie przeszkodziło im to w pokonaniu Utah Jazz. Jeziorowcy po dobrym początku prowadzili w pierwszej połowie różnicą 10 punktów, a ostateczny cios zadali w czwartej kwarcie, którą wygrali 30:21.

Kobe Bryant miał 14 punktów, 14 asyst i dziewięć zbiórek, a świetny dzień rzutowy zanotował Metta World Peace, który trafił pięć trójek i zgromadził 17 punktów. Double-double w postaci 17 oczek i 13 zbiórek dołożył Dwight Howard, który jeszcze niedawno uskarżał się na ból ramienia.

Lakers przystępowali do tego meczu z 10 porażkami w ostatnich 12 spotkaniach. Wygrana ta była więc bardzo ważna w kontekście walki o czołową ósemkę na Zachodzie. Ekipa Mike'a D'Antoniego zajmuje 11. miejsce w konferencji (18-25) z pokaźną stratą do zajmującego ostatnią bezpieczną lokatę Houston Rockets.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

***

Aż dwie dogrywki potrzebne były do rozstrzygnięcia meczu w Atlancie, gdzie Hawks pokonali ostatecznie Boston Celtics 123:111. Jastrzębie w drugiej kwarcie przegrywały już różnicą 27 punktów, lecz później ich gra wyglądała zdecydowanie lepiej. Celtowie ponieśli tym samym szóstą kolejną porażkę.

- To był dla nas idealny przykład jak możemy wrócić do gry po tym, co nasz ostatnio spotkało - mówił po meczu Kyle Korver, który odniósł się do porażki Hawks z Celtics z początku stycznia. Teraz snajper Jastrzębi trafił aż osiem trójek i z 27 punktami okazał się najskuteczniejszym graczem spotkania.

Siedem ze swoich 24 oczek zdobył w drugiej dogrywce Al Horford a 23 punkty i siedem asyst zapisał na swoim koncie Jeff Teague.

Gościom nie pomogło nawet piąte triple-double w sezonie Rajon Rondo, który oprócz 16 punktów wywalczył także 11 asyst i 10 zbiórek.

***

Czwarty mecz z rzędu wygrali Miami Heat, w szeregach których bryluje ostatnio Dwyane Wade. W środę "Flash" zdobył 35 punktów, teraz 29, z czego aż 23 w pierwszej połowie. Po wyrównanej premierowej odsłonie Żar odskoczył Tlokom i nie pozwolił im na nawiązanie wyrównanej rywalizacji.

- Z moim zdrowiem jest coraz lepiej, dlatego jestem coraz bardziej aktywny - tłumaczy Wade. - Widać wiosnę w jego nogach - dodał żartobliwie LeBron James, który miał 23 pkt, 7 as i 7 zb.

Miami z bilansem 28-12 (18-3 w domu) pewnie prowadzą w Konferencji Wschodniej.

Wyniki:

Washington Wizards - Minnesota Timberwolves 114:101
(J. Crawford 19, B. Beal 16, J. Wall 14 - D. Williams 18, A. Kirilenko 17, M. Gelabale 15)

Atlanta Hawks - Boston Celtics 123:111 po 2 dogrywkach
(K. Korver 27, A. Horford 24, J. Teague 23 - K. Garnett 24, J. Green 17, R. Rondo 16 (11 as, 10 zb)

Cleveland Cavaliers - Milwaukee Bucks 113:108
(K. Irving 35, T. Thompson 18, D. Waiters 16 - E. Ilyasova 30, M. Ellis 21, B. Jennings 14)

Miami Heat - Detroit Pistons 110:88
(D. Wade 29, L. James 23, C. Bosh 14 - G. Monroe 31, W. Bynum 13)

New Orleans Hornets - Houston Rockets 82:100
(E. Gordon 20, R. Anderson 19, A. Aminu 11 - J. Harden 30, P. Patterson 18, C. Delfino 14)

Chicago Bulls - Golden State Warriors 103:87
(K. Hinrich 25, N. Robinson 22, J. Butler 16 - D. Lee 23, S. Curry 21, K. Thompson 13)

Dallas Mavericks - San Antonio Spurs 107:113
(R. Beaubois 19, V. Carter 17, D. Nowitzki 15 - T. Parker 23, D. Blair 22, T. Splitter 13)

Memphis Grizzlies - Brooklyn Nets 101:77
(M. Gasol 20, M. Conley 14, Z. Randolph 12 - B. Lopez 18, D. Williams 12, J. Johnson 11)

Sacramento Kings - Oklahoma City Thunder 95:105
(T. Evans 16, D. Cousins 14, J. Thompson 14 - K. Durant 24, K. Martin 24, R. Westbrook 18)

Los Angeles Lakers - Utah Jazz 102:84
(D. Howard 17, M. World Peace 17, S. Nash 15 - D. Favors 14, G. Hayward 13, A. Jefferson 12)

Komentarze (13)
avatar
Detax
26.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Lakers! 
avatar
Byczek93
26.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panowie to już nie jest przypadek , to jest Butlersanity! Czytaj całość
avatar
DamianCKM
26.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobra wygrana Chicago, Hinrich jak ostatnio nic nie grał to teraz rzucił 25 pkt.Szkoda trochę Bostonu, kolejna porażka po dogrywce. 
Veevi
26.01.2013
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
avatar
zielin
26.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jutro, 21.30 LAL - OKC. Oby wygrali goście ;) Brawa dla Chicago, bardzo wyraźna wygrana, Hinrich 25 pkt... szok :) Minesotę leją ostatnio wszyscy. Trochę szkoda.