Marcus Ginyard trafił 10 ze swoich 13 rzutów z gry i w sumie uzbierał 25 oczek, a Krzysztof Szubarga po raz drugi z rzędu zanotował double-double złożone z punktów (16) i asyst (11) a Anwil Włocławek nie tylko pokonał Energę Czarnych Słupsk, ale również dokonał tego w taki sposób, że odrobił straty z pierwszego meczu.
W hali Gryfia Energa Czarni wygrali różnicą 18 punktów i przez wiele minut sobotniego spotkania wydawało się, że "Rottweilery" nie będą w stanie złamać tej bariery. Tym bardziej, że do przerwy prowadzili tylko 37:35, zaś po zmianie stron przez dwie minuty nie byli w stanie zdobyć kosza i w tym czasie słupszczanie wyszli na prowadzenie 42:37.
Jak się jednak okazało, był to tylko pojedynczy zryw gości, bowiem w drugiej połowie na parkiecie w Hali Mistrzów dominowali miejscowi. Ważne punkty spod kosza zdobył Seid Hajrić, a pod koniec trzeciej odsłony dwie trójki rzucili Szubarga i Ginyard i przewaga Anwilu wzrosła do stanu 56:46.
To jeszcze nie był jednak ten moment, w którym podopieczni Miliji Bogicevicia zaczęli poważnie myśleć o odrobieniu strat z pierwszego meczu. To stało się możliwe, gdy najpierw Ginyard popisał się akcją dwa plus jeden, a po chwili Szubarga wyjął piłkę na połowie Todda Abernethy'ego i wymusił faul niesportowy. W samej końcówce goście włożyli jeszcze sporo sił by obronić 18 punktów z pierwszego spotkania, lecz ich plan się nie powiódł.
Anwil Włocławek - Energa Czarni Słupsk 78:57 (21:15, 16:20, 19:11, 21:11)
Anwil: Ginyard 25, Szubarga 16, Hajrić 10, Weeden 9, Jovanović 6, Sokołowski 4, Boykin 3, Eitutavicius 3, Frasunkiewicz 2, Łapeta 0
Energa Czarni: Kostrzewski 17, Brandwein 7, Dabkus 7, Knutson 6, Dutkiewicz 5, Trice 5, Tomaszek 3, Abernethy 0, Nowakowski 0