Dominacja po przerwie - relacja z meczu Sokół Łańcut - PC SIDEn Toruń

Sokół Łańcut po fatalnej drugiej połowie meczu przegrał na własnym parkiecie z PC Siden Toruń. Gospodarze zdobyli po przerwie zaledwie 21 punktów.

Początek meczu był bardzo nerwowy z obu stron. Lepiej spotkanie rozpoczęli goście, którzy po punktach Aleksa Perki prowadzili 3:0. Gospodarze grali nieskutecznie, pierwsze punkty dla NETO PTG Sokoła Łańcut zdobył po prawie 3 minutach gry celnym rzutem zza linii 6,75 Damian Pieloch. Gra podopiecznych Dariusza Kaszowskiego zaczęła dobrze funkcjonować dopiero po 7 minutach rywalizacji. Celne rzuty za trzy Pielocha, Bartosza Dubiela oraz Piotra Hałasa sprawiły, że Sokół prowadził 20:9. Polski Cukier SIDEn Toruń nie mógł znaleźć recepty na dobrą grę gospodarzy. Po pierwszej kwarcie Sokół prowadził aż 11 punktami.

Po celnym rzucie Kacpra Młynarskego na początku drugiej kwarty gospodarze prowadzili już 22:9. Od tego momentu gra gości znacznie się poprawiła. Celny rzut za trzy Jacka Jareckiego, punkty Perki i udane zagrania Adama Lisewskiego sprawiły, że gospodarze prowadzili tylko 26:21. Po czasie wziętym przez trenera Kaszowskiego, punkty dla Sokoła zdobyli Dubiel i Pieloch. Po celnym rzucie za trzy doświadczonego Michała Barana łańcucianie prowadzili 32:22. Ostatnie minuty pierwszej połowy były bardzo wyrównane. Sokół kontrolował wydarzenia na parkiecie i nie pozwolił odrobić strat torunianom. Pierwsza połowa zakończyła się punktami dobrze dysponowanego  tego dnia Jacka Jareckiego. Po 20 minutach gry podopieczni trenera Kaszowskiego prowadzili 36:29.

Druga połowa rozpoczęła się do mocnego uderzenia Sidenu. Łukasz Żytko i Piotr Śmigielski sprawili, że goście przegrywali już tylko jednym oczkiem. Pierwsze punkty dla Sokoła zdobył po przerwie Młynarski. Od tego momentu gra była bardzo wyrównana a prowadzenie stale się zmieniało. Po 28 minutach rywalizacji gospodarze prowadzili 42:40. Końcówka trzeciej kwarty należała do gości. Punkty najlepszego w drużynie Sidenu Jareckiego sprawiły, że po 30 minutach podopieczni Eugeniusza Kijewskiego prowadzili 47:42. Warto zaznaczyć, że Sokół zdobył w tej części gry zaledwie 6 punktów.

Ostatnie 10 minut rywalizacji rozpoczęło się od niesportowego faulu Piotra Hałasa. Chwilę później celnie zza linii 6,75 przymierzył Jarecki, powiększając prowadzenie torunian do 8 punktów. Sokół nie mógł po przerwie znaleźć sposobu na świetnie dysponowanych graczy Sidenu. Po 33 minutach meczu i punktach Perki goście prowadzili już 55:45. Graczom Dariusza Kaszowskiego bardzo ciężko przychodziło zdobywanie punktów. Na 4 minuty przed końcem meczu Siden prowadził 57:48. Sokół nie poddawał się i po celnej trójce Pielocha na minutę przed końcem meczu przegrywał tylko czterema oczkami. To było jednak wszystko na co było stać gospodarzy. Wygraną gości przypieczętowały punkty najlepszego na parkiecie Jareckiego. O porażce Sokoła zdecydowała fatalna skuteczność rzutów z gry, która wyniosła zaledwie 28 procent. Ostatecznie PC Siden Toruń pokonał na wyjeździe Sokoła Łańcut 61:57.

NETO PTG Sokół Łańcut - Polski Cukier SIDEn Toruń 57:61 (20:9, 16:20, 6:18, 15:14)
Sokół:

Dubiel 15, Pieloch 15, Klima 8, Gawrzydek 6, Baran 6, Młynarski 4, Hałas 3, Balawender 0.

PC Siden: Jarecki 18, Perka 10, Lisewski 9, Żytko 8, Śmigielski 6, Szpyrka 4, Sikora 3, Szymański 2, Bochno 1.

Źródło artykułu: