Byliśmy zbyt zmęczeni by to wygrać - komentarze po meczu Anwil Włocławek - AZS Koszalin

Na pięciu ligowych zwycięstwach zakończyła się seria Anwilu Włocławek. W sobotę dobrą passę włocławian przerwali koszykarze AZS Koszalin, którzy po nerwowym meczu wygrali 66:64. Oto zapis konferencji.

Teo Cizmic (trener AZS Koszalin): Gratulacje dla Anwilu. Dali z siebie naprawdę 100 procent i czasami trzeba oddać szacunek nie patrząc na ostateczny wynik. Najważniejszą rzeczą dla mnie jest to, że zagraliśmy jak zespół. Nie ważne jak gramy, ile strat popełniamy, ile rzutów nie trafiamy, najważniejsze jest to, że wygrywamy. Jestem bardzo dumny z zespołu, i z całego klubu, co osiągnęliśmy do tej pory i mam nadzieję, że szybko nie zakończymy tej historii. Najważniejsze jednak, że gramy kolejny raz dobrze przez 40 minut.

Milija Bogicević (trener Anwilu Włocławek): Gratulacje dla AZS. Myślę, że razem stworzyliśmy dobre zawody, szkoda tylko, że nie wytrzymaliśmy tego spotkania pod względem fizycznym. Mieliśmy taki moment kiedy wyszliśmy na prowadzenie, ale byliśmy zbyt zmęczeni, by to dowieźć. Zabrakło nam koncentracji zwłaszcza w jednej akcji - nie zastawiliśmy piłki przy rzutach wolnych i AZS odrobił cztery punkty w kilka sekund. Dodatkowo, w końcówce nie trafiliśmy aż czterech rzutów osobistych. Zagraliśmy dzisiaj maksimum, na który nas było stać, ale to nie wystarczyło. Bardzo dobrze zagrał Robert Skibniewski, który zdobył 15 punktów. Szukaliśmy obrony przeciwko niemu, ale ciągle nas karał, rzucał za trzy, albo tak konstruował akcje, że inni trafiali, choć nie zanotował żadnej asysty.

Robert Skibniewski (AZS Koszalin): Cieszymy się ze zwycięstwa i cieszymy się również z tego, że pozwoliliśmy Anwilowi zdobyć tylko 64 punkty w ich własnej hali. Niepokoi oczywiście to, że mieliśmy tylko sześć asyst, podczas gdy sam Krzysiek Szubarga miał osiem dla Anwilu. Na koniec dnia liczy się jednak zwycięstwo, która daje nam bardzo dużo przed rundą rewanżową.

Ruben Boykin (Anwil Włocławek): To bardzo bolesna porażka, w końcówce mieliśmy już cztery punkty przewagi. Niestety popełniliśmy głupie faule, zaspaliśmy kilka razy przy zbiórce w obronie i niestety przegraliśmy.

Źródło artykułu: