Marcin Gortat spisuje się jak na razie dosyć kiepsko w barwach Phoenix Suns. Jego drużyna legitymuje się bilansem (4-7). Nasz rodak nie jest tak skuteczny, jak w poprzednim roku, gdzie miał statystyki na poziomie 15,4 punktów oraz 10 zbiórek.
Teraz Gortat utrzymuje podobny poziom jeśli o zbiórki, ale nieco gorzej jest ze zdobyczą punktową. Polski środkowy zdobywa średnio 11 punktów.
Co ciekawe zarówno Marcin Dutkiewicz, jak i Kamil Łączyński są zdania, że Gortat nie poprawi swoich statystyk z poprzedniego sezonu. Obaj zauważają, że wielką stratą dla Phoenix jest odejście Steve'a Nasha.
- Myślę, że niestety, ale nie jest w stanie poprawić swoich statystyk. Z zespołu odszedł ich dotychczasowy mózg - Steve Nash, który kreował Gortata. Obecny playmaker - Goran Dragić musi po pierwsze: zgrać się z Marcinem, a po drugie: lubi częściej rzucać niż Steve - twierdzi Dutkiewicz z Energi Czarnych Słupsk.
Wtóruje mu Łączyński. - Może nie być Marcinowi łatwo poprawić swoich osiągnięć z zeszłego roku. Pamiętajmy, że gra w najlepszej lidze na świecie i nie jest już osobą anonimową. Przeciwnicy skupiają swoja obronę na nim i coraz więcej uwagi przywiązują do powstrzymania Marcina - twierdzi gracz z Krosna.
Łączyński dodaje, że jest pod wrażeniem tego, jak Gortat pracuje na treningach. - Miałem przyjemność poznać Gortata i zobaczyć, jak wiele serca i wysiłku wkłada każdego dnia by zostać jeszcze lepszym zawodnikiem. Wierzę w to i życzę mu tego, by miał jeszcze lepszy sezon indywidualnie i przede wszystkim żeby wraz z drużyną wszedł do play-offów - dodaje rozgrywający z Krosna.