- Nigdy bym nie uwierzył, gdyby ktoś przed sezonem powiedział mi, że zaczniemy rozgrywki od tak słabego bilansu. Tym bardziej, że przed ligą graliśmy naprawdę fajną koszykówkę - rozpoczyna swoją wypowiedź Krzysztof Szubarga, rozgrywający Anwilu Włocławek. - W ostatnich dniach wszyscy szukaliśmy odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak się dzieje i jedno co mi przychodzi do głowy to blokada psychiczna.
Z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że kapitan "Rottweilerów", mówiąc o blokadzie psychicznej, ma na myśli także siebie - Szubarga w niczym nie przypomina bowiem tego koszykarza, którym był w minionych latach.
Choć obecnie zawodnik przebywa na parkiecie najdłużej (33 minuty) od sezonu 2008/2009 kiedy to grał w Stali Ostrów Wielkopolski, jego średnie, w porównaniu z poprzednimi, wypadają blado. W zeszłym sezonie Szubarga rzucał przeciętnie 11,9 punktu - obecnie 10,6, za dwa punkty trafiał ze skutecznością 53 procent, a teraz niespełna 48. Fatalnie wygląda również statystyka rzutów za trzy, do niedawna firmowy znak koszykarza: spadek z 47 procent do 38. Jedynie asysty (4,3 do 5) i faule wymuszone (3,8 do 6,6) bronią obecnie koszykarza, ale zagłębiając się dalej, statystyka strat z kolei ponownie przechyla szalę na niekorzyść (3,6 do 1,7).
- Dzieje się ze mną coś złego, a tym bardziej nie jestem w stanie tego zrozumieć, że przed sezonem wszystko układało się normalnie. Nagle jednak przyszła jedna porażka, potem druga i kolejne i w tych ostatnich meczach już nic nie funkcjonowało normalnie. Pod koniec meczu z Energą Czarnymi udało mi się trafić jednak dwie trójki z daleka i choć wiem, że dla losów meczu były one nieistotne, to dla mnie dość ważne. Może to znak, że teraz będzie lepiej? - tłumaczy były reprezentant Polski.
Obecnie na Kujawach wszyscy liczą, że drużyna zacznie grać lepiej, a impulsem, który tę zmianę ma wywołać będzie nowy trener, Milija Bogicević. - Dobrze znam trenera Miliję, pracowaliśmy razem w Ostrowie Wielkopolskim, gdy był asystentem trenera Kowalczyka. Imponował mi tym, że zwracał uwagę na szczegóły i był wymagający. Takie typowe bałkańskie podejście do koszykówki - tłumaczy Szubarga.
We Włocławku zatem serbski szkoleniowiec będzie musiał zająć się sporą ilością owych szczegółów, bowiem o ile trener Dainius Adomaitis pozostawił zespół całkiem nieźle pracujący w defensywie, o tyle całkowicie pozbawiony ukształtowanego systemu gry w ataku. - Tak mi się wydaje, że nasz problem nie leży w obronie, ale w ataku. Poza meczem z Czarnymi to tych punktów traciliśmy naprawdę mało, ale niestety rzucaliśmy jeszcze mniej. Nie ma co ukrywać, że zacięliśmy się w tym elemencie, ja też czuję się taki trochę zakręcony - opowiada koszykarz.
O odblokowaniu zawodników trener Bogicević mówił już na konferencji prasowej i to właśnie ten aspekt wskazywał jako najważniejszy przed sobotnim meczem z Polpharmą Starogard Gdański. Oczywiste bowiem jest, że w ciągu trzech dni drużyna nie przyswoiła sobie koncepcji taktycznej Serba. - Trener wprowadził już swoje niuanse i na pewno to jest początek większej zmiany taktyki, ale ciężko powiedzieć czy w Starogardzie będzie to widać. Ja liczę na to, że nowa postać w zespole, a nowy szkoleniowiec to przede wszystkim zawsze jest bodziec, który wpływa na zespół - kończy Szubarga.
Krzysztof Szubarga: Nowy trener będzie impulsem
Cztery porażki z rzędu sprawiły, że we Włocławku zmieniono trenera. Krzysztof Szubarga, rozgrywający i zarazem kapitan zespołu, jest zdania, że Milija Bogicević wyzwoli drużynę z psychicznej blokady.