Jarosław Zawadka (trener Astorii): Przydałaby się wzmocnienia, ale wiadomo jaka jest w klubie sytuacja finansowa. A transferów można dokonywać tylko do 31 grudnia 2012 roku. Zagraliśmy z Sokołem zbyt bojaźliwie. Nie wiem czemu, ale moi zawodnicy bali się tego rywala. W ogóle nie podjęliśmy walki, nie było widać chęci i ambicji wśród tych chłopaków. Miałem też spore pretensje o to, że w pierwszej części mając czyste pozycje z dystansu, szukają innych rozwiązań.
Dariusz Kaszowski (trener Sokoła): W tej lidze nie ma słabych drużyn. Cieszę się, że wreszcie zwyciężyliśmy w wyjazdowym spotkaniu. Mamy jeszcze pewien kłopot z czwartą kwartą, bo momentami przytrafiły się chwile dekoncentracji. Ale to samo miała na przykład Spójnia Stargard, która wysoko prowadziła w tej kolejce, a ostatecznie i tak wszystko rozstrzygnęło się w dogrywce. Niepotrzebnie zrobiliśmy sobie nerwówkę w końcówce, kiedy rywale doszli nas na siedem punktów. Na szczęście nasi zawodnicy potrafili utrzymać nerwy na wodzy w ważnym momencie.