Sopocianie byli faworytem sobotniego spotkania i nie zawiedli swoich kibiców. Bardzo pewnie pokonali Start Gdynia 104:74. Gracze Żana Tabaka grali bardzo zespołowo, bo aż sześciu zawodników zanotowało podwójną zdobycz. Mimo wysokiej wygranej chorwacki szkoleniowiec widzi mankamenty w grze swojej drużyny. - W pierwszej połowie mieliśmy trochę problemów z akcjami pick and roll oraz obroną jeden na jeden i dlatego wynik cały czas był na styku - ocenia Tabak.
Mimo, że sopocianie byli faworytem spotkania to chorwacki trener Trefla przestrzegał swoich podopiecznych przed lekceważeniem rywala. - Duży szacunek dla trenera gości. Dysponuje młodym zespołem, ale absolutnie ich nie lekceważyliśmy. I to był właśnie klucz do sukcesu. Nie było mowy o taryfie ulgowej dla Startu - dodaje Tabak.
Na pomeczowej konferencji prasowej trener odniósł się także do sprawy Kurta Looby'ego.- Wciąż brakuje nam wysokiego zawodnika. Zależy mi na tym aby był to akurat Kurt Looby, który stara się porozumieć ze swoim byłym klubem, aby zostać odwieszonym przez FIBA. Jest nam potrzebny tu i teraz. Na pewno nie będziemy czekać na niego w nieskończoność - kończy Tabak.