Maciej Raczyński: Zagraliśmy słabo

AZS Radex Szczecin w najgorszy z możliwych sposobów zainaugurował rozgrywki w ramach I ligi koszykówki mężczyzn. W pierwszej kolejce zanotował porażkę, ze Startem Lublin - 74:85.

Sobotnia gra akademików pozostawiała wiele do życzenia. Ogrom strat, nieskuteczność z dystansu, brak konsekwencji w ataku i przede wszystkim słaba obrona zaważyły na pierwszej ligowej porażce. - Wydaje mnie się, że słaba obrona była głównym powodem, dla którego przegraliśmy. Już w pierwszej połowie straciliśmy 48 punktów, na własnym parkiecie. Ciężko jest wygrać, przy takim obrocie spraw. Przeciwnik był dobrze dysponowany, czuł się dobrze, a my broniliśmy słabo, ze skutecznością też bywało różnie. Czasami nie trafialiśmy łatwych piłek spod kosza, dlatego nerwowo to wyglądało - twierdzi Maciej Raczyński.

Akademicy w trzeciej kwarcie próbowali odrobić straty z pierwszej połowy spotkania. Przewagę udało się nawet zmniejszyć do 9 oczek, jednak to było wszystko. - Staraliśmy się gonić, ale na każdy nasz zryw zespół gości miał jakąś odpowiedź. Kilka akcji 2+1 z rzędu - to podcina skrzydła. Wydaje mnie się, że Start zasłużył na zwycięstwo, bo był lepszym zespołem - zaznacza obrońca AZS-u Radex.

Już w meczach sparingowych AZS Radex Szczecin miał spory problem ze stratami. W spotkaniu ze Startem Lublin podopieczni trenera Czesława Dasia zanotowali, aż 17 strat. W ten sposób, nie da rady wygrać żadnego meczu. Co jest przyczyną takiego obrotu spraw? - Niektórzy na pewno uważają, że brak koncentracji przed meczem, czy braku zaangażowania. Wydaje mnie się, że tu wszyscy byli skoncentrowani od początku i chcieli wyjść walczyć i wygrać. Takie mecze się zdarzają, to były łatwe straty. Podania w aut, piłka na linii, niecelne rzuty. Tak to niestety wyglądało - zaznacza Raczyński.

Jeśli szczecińscy akademicy marzą o wejściu do upragnionej fazy play-off muszą, jak najszybciej zapomnieć o sobotnim spotkaniu i zacząć grać swoją koszykówkę. Argumentem przemawiającym na korzyść AZS-u jest fakt, że to dopiero początek sezonu. - Zagraliśmy słabo, musimy się zrehabilitować w środę. To dopiero początek, jeszcze długa droga przed nami. Także głowy do góry, przez te dwa dni przemyślimy wszystko i w środę od pierwszego gwizdka powalczymy o to, aby wygrać - kończy popularny Raczek.

Komentarze (1)
barakuda
30.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co to oznacza w przypadu szczecinian "swoja koszykówka"? Rozmawiałem z facetem który na tym meczu był i on twierdzi że problem właśnie na tym polega że nie widać w Radexie jakiejś jasnej koncep Czytaj całość