Chociaż Ray Allen powalczy o jeszcze jeden pierścień z Miami Heat, to w klubie pozostali tak ważni zawodnicy jak Kevin Garnett czy Brandon Bass. Ponadto sprowadzono znakomitych strzelców - Courtney'a Lee czy Jasona Terry'ego.
Teraz do listy tych sukcesów biura "Celtów" dodać należy zatrzymanie dobrego wysokiego skrzydłowego o świetnym zasięgu, Jeffa Greena. Koszykarz miał problemy zdrowotne i nie w ogóle nie zagrał w ubiegłym sezonie, nad czym bardzo w Bostonie ubolewano, bo momentami brakowało im siły ognia z ławki.
Zawodnik początkowo świetnie spisywał się w Seattle, a później Oklahoma City Thunder, kiedy przychodził do ligi wraz z Kevinem Durantem, jednak później jego gwiazda nie lśniła tak jasno i był w zdecydowanym cieniu swojego kolegi.
W sezonie 2010/11 notował średnio 13,3 punktu i 4,8 zbiórki na mecz. Może okazać się bardzo ważnym zmiennikiem na pozycji skrzydłowego - zarówno niskiego, jak i silnego, w zależności od ustawień Riversa.