Pokazaliśmy charakter - rozmowa z Jarosławem Zawadką, trenerem Astorii Bydgoszcz

Koszykarzom Franz Astorii Bydgoszcz dopiero po turnieju barażowym w Ostrowie udało się powrócić na I-ligowe parkiety. O trudach minionego sezonu opowiedział trener Jarosław Zawadka.

Adrian Dudkiewicz: Jaki moment w minionych rozgrywkach uznałby Pan za najtrudniejszy?

Jarosław Zawadka: Takich było sporo, Przede wszystkim najgorsza chwila to pierwszy uraz Doriana Szyttenholma. Wówczas przez dłuższy czas musieliśmy sobie radzić bez niego i to mocno skomplikowało nam sprawy taktyczne. Ciężko też nam szło w pierwszym meczu play-off z Żurawiem Gniewino. Wówczas moglibyśmy skończyć ten sezon nawet na początku kwietnia.

Jak na zespół wpłynęła informacja o stanie zdrowia Adama Szopińskiego?

- On walczył wówczas o swoje życie, ale jego koledzy mocno się zmobilizowali w tak trudnym momencie. Jego strata była bardzo widoczna w grze Franz Astorii. Na szczęście moi zawodnicy pokazali jednak charakter i tak już było praktycznie do końca turnieju barażowego w Ostrowie.

Do tej listy wypadałoby dodać też przegrany mecz finałowy z AZS Poznań?

- Po jego zakończeniu zanosiło się na to, że jesteśmy położeni na łopatki, choć wcześniej nie zakładaliśmy w ogóle walki o awans do I ligi. Sytuacja w play-offach stworzyła taką szansę, a to później gdzieś nam uciekło. Baraże to już była loteria i my przecież nie byliśmy w nich faworytami. Na koniec okazało się, że to był to najszczęśliwszy moment w tym roku.

W tym sezonie rozegraliście trzydzieści osiem meczów. Zawodnicy musieli potem kondycyjnie i zdrowotnie odczuwać taką solidną dawkę spotkań?

- Na pewno. Zwłaszcza, że mieliśmy skład oparty głównie na juniorach, bowiem tylko pierwsza piątka skończyła wiek młodzieżowca. A w dodatku nasi młodzicy uczestniczyli w swoich rozgrywkach. I zwłaszcza w play-offach nikt nie chciał odpuszczać i trzeba było walczyć o każdy metr parkietu. Przy takiej intensywności gier to naprawdę świetnie wygląda, że zawodnicy wytrzymali kondycyjnie cały sezon.

W dodatku musieliście też pracować nad powrotem do normalnej dyspozycji niektórych graczy?

- Po powrocie w swojej najwyższej formie nie był Dorian Szyttenholm. Ponadto doszedł u niego problem z obitym płucem po sparingu ze Sportino Inowrocław. Przypadek Adama Szopińskiego, drobne kontuzje jak u Filipa Czyżnielewskiego i Pawła Lewandowskiego pokazuje, że minione rozgrywki kosztowały nas sporo zdrowia.

Czy zawodnicy rezerwowi spełnili swoją rolę w bydgoskim klubie?

- To są młodzi gracze i nie zdobyli jeszcze tyle doświadczenia, żeby być w miarę regularnie punktującymi koszykarzami. Chociaż zawsze na jakimś etapie wyskoczył  rezerwowy, który brał ciężar gry na swoje barki. Tak było chociażby w Ostrowie, gdzie w pierwszym meczu bardzo dobre wrażenie pozostawił po sobie Filip Czyżnielewski. Wcześniej świetne recenzje zbierał Adrian Andryańczyk i Adrian Barszczyk. Dobry początek miał tez Patryk Rąpalski.

Rok temu graliście już w I lidze. Teraz pod różnymi względami podejdziecie do tych rozgrywek zupełnie inaczej?

- Teraz jesteśmy bogatsi o tamte doświadczenia. Ponadto w hali na Błoniu gramy już drugi sezon i będzie nam zdecydowanie łatwiej niż wtedy, kiedy wchodziliśmy do tego obiektu. Wówczas przed ligą mieliśmy tam tylko tydzień treningów i teraz będzie to zdecydowanie łatwiejsze. Choć teraz inni rywale mają więcej czasu na przygotowanie się do ligi.

Myślicie nad wzmocniami na pozycje podkoszowego i rozgrywającego?

- Na pewno są potrzebne. Chociaż na chwilę obecną nawet nie wiemy, jakim budżetem będziemy dysponowali w przyszłym sezonie. A to w tej kwestii jest najważniejsze, a wiemy ile kosztują I-ligowi środkowi. A tutaj jest bardzo duża potrzeba, tak jak na pozycji numer jeden. Nie wiemy kiedy wróci Adam Szopiński, bo sam Paweł Lewandowski nie pociągnie gry całego zespołu.

Kiedy wznowicie treningi przed nowymi rozgrywkami?

- Teraz myślimy głównie o odpoczynku po tak ciężkim roku. A kiedy wznowimy treningi? To wszystko zależy od tego, jak będzie wyglądał terminarz I ligi. Ponadto jeszcze w sierpniu są zaplanowane mistrzostwa Europy U-18. Myślę, że w połowie tego miesiąca powinniśmy zacząć przygotowywać się do sezonu w I lidze.

Źródło artykułu: