Mecze o miejsca 5-8 nie mają sensu?

W środę odbyły się pierwsze spotkania w Ford Germaz Ekstraklasie, których stawką są miejsca 5. oraz 7. na zakończanie sezonu 2011/2012. Co ciekawe podważona została ważność owych meczów, które tak naprawdę niektórych zupełnie nie interesują, bo... nie mają znaczenia. Czy w kolejnych sezonach takich pojedynków już nie będzie?

Po przegranej w ćwierćfinałach cztery drużyny przystąpiły do walki o miejsca 5-8. W środę Matizol Lider Pruszków pokonał KK ROW Rybnik różnicą 21 oczek i jest blisko zajęcia piątej lokaty na zakończenie tegorocznego sezonu. - Co do tego meczu to mogę powiedzieć tylko tyle, że rozstrzygnięcia w spotkaniach o miejsca 5-8 zapadają dzięki koncentracji, to ona jest najważniejsza. Jeżeli jest troszeczkę koncentracji to wszystko inaczej wygląda - komentuje Adam Prabucki, szkoleniowiec pruszkowskiego zespołu.

W starciu o siódme miejsce również niemal wszystko jest rozstrzygnięte, bowiem KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski wygrał w Łodzi z ŁKS Siemens AGD aż 97:54. Trener zespołu z Mazowsza poddaje wątpliwości zasadność rozgrywania takich spotkań, które według niego nie mają najmniejszego sensu.

- Nie wiem czy jest jakikolwiek sens rozgrywania takich spotkań. Myślę - zresztą taką sugestię przedstawiłem władzom Polskiej Lidze Koszykówki Kobiet - że lepsze byłoby rozegranie większej ilości meczów w fazie play off, przy odstąpieniu gry o miejsca 5-8
- dodaje Prabucki. Sugeruje on z pewnością powrót do systemu rozgrywek sprzed kilku sezonów, kiedy to w pierwszej rundzie play off grano do trzech zwycięstw, a nie tak, jak teraz - do dwóch.

Trener Lidera nieprzypadkowo wspomniał o koncentracji, bo w meczach o takiej stawce, a może raczej i bez stawki, trudno jest wyzwolić w zawodniczkach chęć rywalizacji, wolę walki i koncentrację. Największy problem jest z zawodniczkami zagranicznymi.

- Amerykanki w ogóle tego nie rozumieją, że mają grać o jakieś miejsca piąte, szóste, siódme czy ósme. Nigdzie na świecie tego nie ma, gdyż wszędzie gra się o coś. Dlatego taką sugestię przedstawiłem panu prezesowi naszych rozgrywek i mam nadzieję, że może w przyszłości się to zmieni
- zakończył.

Tak naprawdę dla drużyn z ambicjami porażka w półfinałach rozgrywek jest prawdziwym ciosem i trudno im się pozbierać po tych porażkach. Z koszykarek uchodzi ciśnienie i trudno wyzwolić w nich taką wolę walki, jak w meczach np. o półfinał. Rozwiązaniem takiej sytuacji mogłaby być również nagroda finansowa ze strony ligi za wyższe lokaty na koniec sezonu, ale powszechnie wiadomo, że na takie nagrody władz ligi raczej nie stać... Dodatkowo drużyny nie walczą również o miejsca w europejskich pucharach.

Tak czy owak, sobota będzie ostatnim dniem, w którym swoje mecze w bieżących rozgrywkach rozegrają cztery drużyny. Czy w przyszłym sezonie dojdzie do meczów o miejsca 5-8? Czas pokaże...

Komentarze (2)
avatar
Michael
20.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzeba dać jutro czadu na widowni. Koszykówka to nie przewidywalny sport, wszystko się może zdarzyć, nawet odrobienie 21 punktów. Tylko potrzebna jest szczelna defensywa i wykończenie każdej ak Czytaj całość
avatar
fankoszrybnik
19.04.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ale takie spotkania to okazja na pokazanie się dla młodych zawodniczek polskich, chyba jedynym minusem jest to że cierpią na tym budżety klubów biedniejszych a żeby wymagać od amerykanek to trz Czytaj całość