Przypomnijmy, podopieczni Jarosława Zyskowskiego po nieudanej końcówce rozgrywek ostatecznie zajęli dziewiąte miejsce i utrzymali się w rozgrywkach, dzięki nieparzystej liczbie drużyn. - Na pewno takie coś jest lepsze, niż obawa przed spadkiem do II ligi i walka o utrzymanie - podsumował krótko Tomasz Lipiński. Teraz przyszedł czas na rozliczenia. Najważniejszą wiadomość przekazał jednak prezes Krajowej Spółki Cukrowej. Firma nadal będzie wspierała finansowo miejscowy klub.
- Przystępując do projektu wsparcia koszykówki w Toruniu wiedzieliśmy, że będzie to długotrwały proces. Nasza umowa nie obowiązuje tylko na dwa lata, ale na znacznie dłuższy okres. Dlatego mam nadzieję, że przyszłoroczny sezon będzie znacznie bardziej udany niż minione rozgrywki - powiedział na antenie TVP Bydgoszcz prezes firmy Marcin Kulicki.
Już teraz wiemy, że toruński klub będzie poszukiwał także nowego szkoleniowca. Kontrakty kończą się bowiem Jarosławowi Zyskowskiemu i jego asystentowi, Grzegorzowi Sowińskiemu. To od trenera będzie zależeć skład PC Siden w przyszłorocznych rozgrywkach. Tak przynajmniej zapowiada prezes Piotr Barański. Zyskowski przejął beniaminka rozgrywek w połowie sezonu, ale nie udało mu się osiągnąć celu, jakim był awans do czołowej ósemki.
- Jest na pewno kilku zawodników, z którymi nadal chciałbym współpracować. Ale w tym temacie wiele zależy od zdania nowego szkoleniowca. Tego w tym momencie nie jest w stanie powiedzieć. To od niego będzie zależeć wizja i kształt rozwoju nowego zespołu. Na razie nie chcę zdradzać, z jakimi osobami prowadzimy negocjacje - ocenił Barański. Szefowie PC Siden za cel na przyszły sezon postawili sobie walkę o czołowe pozycje w I lidze.