F8 Euroligi koszykarek: ROS Casares w końcu z tytułem! Biała Gwiazda bez wygranej

Po kilku latach walki w końcu się udało. W niedzielnym finale Final Eight Euroligi koszykarek zawodniczki ROS Casares Walencja, w derbach Hiszpanii, pokonały po dobrym meczu sensacyjny RIvas Ecopolis Madryt. O wszystkim zadecydowała dopiero ostatni kwarta meczu. Final Eight bez wygranej zakończyła natomiast Wisła Can Pack Kraków.

- Zdajemy sobie doskonale sprawę z tego, że rywalki z Madrytu nie mają zupełnie nic do stracenia w finałowym meczu. Zagrają na luzie, bowiem dokonały już fantastycznej rzeczy awansując do finału. To my jesteśmy faworytem i na nas spoczywa presja - mówiła przed finałowym meczem Ann Wauters, środkowa ROS Casares. Słowa belgijskiej środkowej sprawdziły się w stu procentach, bowiem rywalki zagrały bez żadnej presji, bez respektu przed wielkimi gwiazdami z Walencji i długo dzielnie walczyły.

Jeszcze w 26 minucie to ekipa Rivas Ecopolis prowadziła 48:43 I wydawało się, że kolejna sensacja wisi w powietrzu. Wtedy jednak do ataku ruszyły grube miliony, zainwestowane w ROS Casares. Ostatnie 14 minut meczu team z Walencji wygrał aż 22:4 do perfekcji wykorzystując swoją przewagę pod koszami.

- Zawodniczkom i trenerowi Rivas należą się wielkie gratulacje, gdyż rozegrały w Stambule fantastyczny turniej. Wszyscy związani z tą drużyną muszą być dumni z pracy, jaką wykonali -
powiedział po meczu Roberto Iniguez, szkoleniowiec ROS Casares. - W finale nie graliśmy dobrze w ataku, ale wygraliśmy dzięki defensywie.

W kluczowych momentach finałowego meczu nie zawiodły Sylvia Dominguez oraz Sancho Lyttle, które wygrały Euroligę koszykarek drugi raz z rzędu. Przed rokiem święciły triumf w Jekaterynburgu, gdzie wygrały razem z Perfumerias Avenidą Salamanka.

Trzecią drużyną Europy, po raz kolejny, została ekipa UMMC Jekaterynburg, która uporała się z Fenerbahce Stambuł. Turecki zespół po raz kolejny radzić musiał sobie bez Penny Taylor, natomiast w UMMC pierwsze skrzypce grały doskonałe na turnieju Final Eight Sandrine Gruda oraz Candace Parker.

- Przyjechałyśmy walczyć o zwycięstwo, a zajęłyśmy trzecie miejsce, więc radość po tej wygranej jest nieco mniejsza. Bez dwóch zdań w meczu z Fenerbahce atmosfera była niczym w finale
- powiedziała po meczu Parker, autorka 16 punktów i 11 zbiórek.

Po stronie Fenerbahce zawód był ogromny. - To nie był szczęśliwy turniej dla nas. Straciłyśmy naszą najlepszą zawodniczkę, jaką jest Penny Taylor, i w tym meczu było widać, jak bardzo jej szukamy na parkiecie. Bez niej straciliśmy balans - skomentowała sprawę Elina Babkina, rozgrywająca Fener.

Diana Taurasi okazała się z kolei bohaterką meczu, którego stawką było piąte miejsce w Final Eight. Amerykańska gwiazda wykonała kluczowy rzut dla dwupunktowej wygranej Galatasaray Stambuł nad Spartakiem Moskwa Region Vidnoje. Zespół ze stolicy Rosji nie był już w stanie odpowiedzieć na ten cios i gospodynie turnieju chociaż trochę poprawiły sobie humory tym zwycięstwem.

- W tym meczu nie zagrałyśmy na naszym najwyższym poziomie. Nie zagrałyśmy dobrze w defensywie i pudłowałyśmy wiele rzutów, które musiałyśmy trafiać. Do tego doszły straty, przez co nie byłyśmy w stanie wygrać tego meczu
- skomentowała mecz Jelena Skerovic, zawodniczka Spartaka.

Niestety również zawodniczki Wisły Can Pack Kraków nie były w stanie wygrać swojego meczu. Mistrzynie Polski na zakończenie przygody z Final Eight przegrały różnicą trzech oczek z Berettą Familą Schio. Fakt ten sprawił, że Biała Gwiazda nie wygrała niestety w Stambule nawet jednego meczu i zajęła ostatecznie ósme miejsce.

- To było dla nas bardzo ważne, żeby wygrać ze Schio i zakończyć turniej zwycięstwem. Zagraliśmy niestety źle w pierwszej połowie
- tłumaczył po meczu Jose Ignacio Hernandez, szkoleniowiec polskiego zespołu. - Rywalki były agresywniejsze i lepsze w strefie podkoszowej. W drugiej połowie zagraliśmy lepiej, ale w kluczowych momentach ważne rzuty trafiła Liron Cohen, a to przesądziło o naszej porażce.

Statuetka MVP turnieju powędrowała w ręce Asjhi Jones, podkoszowej Rivas Ecopolis Madryt. Liderka wicemistrzyń notowała na swoim koncie średnio 20,3 punktu i 10,8 zbiórki na mecz. - Jestem bardzo usatysfakcjonowana tym faktem. Koszykówka to jednak sport zespołowy i wygrywamy jako zespół oraz przegrywamy jako zespół. Szkoda, że nie udało się wygrać meczu finałowego, bo tego zabrakło do pełni szczęścia - powiedziała Jones.

Wyniki:

ROS Casares Walencja - Rivas Ecopolis Madryt 65:52 (20:18, 13:19, 18:11, 14:4)

ROS Casares: Sancho Lyttle 18, Sylvia Dominguez 13, Ann Wauters 12, Isabelle Yaoucoubou-Dohoui 8, Maya Moore 8, Lauren Jackson 4, Jana Vesela 2, Laia Palau 0, Eshaya Murphy 0, Katalin Honti 0.

Rivas Ecopolis: Asjha Jones 14, Essence Carson 8, Laura Nicholls 7, Elisa Aguilar 7, Anna Cruz 7, Amaya Valdemoro 6, Gema Garcia 2, Sandra Pirsic 1, Vega Gimeno 0.

Mecz o 3. miejsce:

UMMC Jekaterynburg - Fenerbahce Stambuł 75:68 (27:20, 15:14, 11:18, 22:16)
(Sandrine Gurda 18, Candace Parker 16 (11 zb), Deanna Nolan 13 - Angel McCoughtry 20, Zane Tamane 17, Birsel Vardarli 8)

Mecz o 5. miejsce:

Galatasaray Stambuł - Spartak Moskwa Region Vidnoje 73:71 (25:13, 16:22, 13:21, 19:15)
(Diana Taurasi 25, Isil Alben 14, Ivanka Matic 14 - Seoimone Augustus 15, Becky Hammon 13, Candice Dupree 10)

Mecz o 7. miejsce:

Beretta Famila Schio - Wisła Can Pack Kraków 65:62 (16:10, 22:20, 10:15, 17:17)
(Maja Erkic 15, Cheryl Ford 13 (13 zb), Liron Cohen 8 - Erin Phillips 15, Anke DeMondt 13, Magdalena Leciejewska 8)

Komentarze (1)
kvbmi
2.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oglądanie meczu o pierwsze miejsce, to była czysta przyjemność. Oglądać tak zmotywowane zawodniczki do walki przez cały mecz, to jest właśnie, to piękno koszykówki jakie cenie. Uważam, że obydw Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści