Koszykarze z Łańcuta znajdują się w ostatnich tygodniach w bardzo słabej dyspozycji. Podopieczni Dariusza Kaszowskiego przystąpili do tego spotkania z serią trzech porażek z rzędu. - Dopadła nas duża niemoc, w tym momencie musimy jak najszybciej się z tego otrząsnąć, próbować odrodzić się - tłumaczył przed meczem szkoleniowiec Sokoła. Okazało się, iż zawodnicy z Łańcuta w dalszym ciągu nie mogą znaleźć swojego rytmu gry. Miejscowi musieli uznać wyższość rywali z Pruszkowa przegrywając 51:75.
Znicz Pruszków pojedynek z Sokołem Łańcut rozpoczął bardzo ambitnie. Podopieczni Michała Spychały walczyli w zasadzie o każdy centymetr boiska i nie pozostawiali miejscowym ani trochę swobody. Postawa ta sprawiła, że goście szybko uzyskali przewagę nad rywalami. Świetnie w tej części gry prezentował się Marek Szumełda-Krzycki, który był motorem napędowym ekipy z Mazowsza. Przyjezdni nękali rywali rzutami zza linii 6,75m, gospodarze natomiast byli bardzo nieskuteczni.
Przed drugą odsłoną zawodnicy Znicza prowadzili 16:24. W tej kwarcie obie strony postawiły przede wszystkim na obronę w związku z czym próżno było wyczekiwać skutecznych akcji. Stroną dominującą jednak w dalszym ciągu byli koszykarze z Pruszkowa. Po celnym rzucie Adriana Sulińskiego goście prowadzili już 35:20. - Ewidentnie jesteśmy w dołku - tłumaczył przed meczem Paweł Bogdanowicz, zawodnik Sokoła. Miejscowi do przerwy mieli zaledwie 23-procententową skuteczność rzutów z gry. Do szatni zawodnicy z Pruszkowa schodzili prowadząc 23:35.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. W ekipie miejscowych dwoił się i troił Maciej Klima, jednak na drużynę z Pruszkowa było to za mało. Przez całą trzecią część gry utrzymywała się duża przewaga Znicza. Przewaga gości byłaby wyższa, jednak Marek Szumełda-Krzycki miał problemy z wykonywaniem rzutów osobistych. Przed decydującą batalią nic nie wskazywało na to, aby gospodarze w sobotnim pojedynku mieli wrócić do gry.
Ostatnia kwarta była już tylko formalnością. Pierwsze punkty zdobył w niej Marcin Matuszewski. Znakomicie w tej odsłonie prezentował się Alan Czujkowski oraz Adrian Suliński. Dwójka ta systematycznie powiększała przewagę nad Sokołem Łańcut. Ostatecznie podopieczni Michała Spychały pokonali ekipę z Łańcuta 75:51. Dla przyjezdnych było to 16 zwycięstwo w tym sezonie. Wygrana ta pozwala ekipie z Mazowsza dołączyć do czołówki ligi na zapleczu TBL.
NETO PGT Sokół Łańcut - Znicz Pruszków Pruszków 51:75 (16:24, 7:11, 20:23, 8:17)
Sokół: Wilczek 13, Klima 12, Fortuna 11, Szurlej 8, Bogdanowicz 5, Chromicz 2, Jeger 2
Znicz: Czujkowski 17, Szumełda-Krzycki 14, Suliński 13, Misiewicz 11, Szymański 8, Matuszewski 6, Czubek 3, Bonarek 3,