To właśnie listopadowa potyczka w Toruniu pomiędzy oboma ekipami przerwała serię dziewięciu wygranych z rzędu Pomarańczowych, które w następstwie straciły miano niepokonanych w lidze. Całe spotkanie było bardzo wyrównane, a wygraną Katarzynki zapewniły sobie w ostatnich dziesięciu minutach meczu. - Można powiedzieć, że drużyna spełniła wszystkie założenia, jakie były przed meczem. Tak jednak zawsze mówi się w momencie, kiedy zespół wygrał mecz - mówił po tamtym spotkaniu trener Energi - Elmedin Omanic.
Teraz Katarzynki czeka o wiele trudniejsze zadanie, bowiem zespół Arkadiusza Rusina nie zwykł przegrywać we własnej hali. W obecnym sezonie tylko Lotos Gdynia zdołał urwać punkty gospodyniom na ich parkiecie. Należy jednak nadmienić, iż drużyna z grodu Kopernika na wyjazdach radzi sobie nadspodziewanie dobrze, legitymując się rewelacyjnym bilansem 9-2. – Torunianki są według mnie bardzo nieobliczalną drużyną. Jest, to ekipa, która świetnie prezentuje się w meczach wyjazdowych i dlatego w żaden sposób nie możemy ich jutro zlekceważyć - mówi prezes CCC, Krzysztof Korsak. Piętą achillesową torunianek są natomiast mecze u siebie. To właśnie w popularnym Spożywczaku zespół Energi głównie rozczarowuje, notując do tej pory na własnych śmieciach aż pięć porażek.
W ostatni weekend oba teamy uczestniczyły w finałowym turnieju Pucharu Polski ViaSMS.pl Cup. W pierwszym półfinałowym meczu zawodniczki CCC musiały uznać wyższość gospodyń z Krakowa przegrywając mecz 70:63. - Wygrała drużyna, która zastosowała lepszą defensywę oraz była bardziej konsekwentna w ataku. Problem był w ataku. Kiedy graliśmy bowiem zespołowo, to goniliśmy rywala i odrabialiśmy straty. Kłopot pojawiał się w momencie, w którym gra była indywidualna. Wtedy przewaga drużyny z Krakowa rosła - komentował spotkanie trener polkowiczanek, Arkadiusz Rusin.
Natomiast torunianki w drugim półfinale nie sprostały Lotosowi Gdynia ulegając rywalkom dziewięcioma oczkami. Mimo ambitnej postawy oraz bardzo dobrej gry Julie Page oraz Jazmine Sepulwedy Katarzynki nie zdołały powtórzyć osiągnięcia z poprzednich rozgrywek, gdzie wystąpiły w finale (triumfował Lotos).
Kluczowymi postaciami Katarzynek w trwającym sezonie są wspomniane wyżej Page i Sepulweda (16,4 pkt na mecz). Gwiazdą Ford Germaz Ekstraklasy jest też serbska środkowa - Jelena Maksimovic. Dobrą robotę wykonuje również doświadczona Emilia Tłumak, a grą zespołu dobrze kieruje Leah Metcalf. Całość spina charyzmatyczna postać trenera Elmedina Omanica, co składa się na bardzo ciekawy team, który nie ukrywa swoich wysokich aspiracji w obecnym sezonie.
-Do zespołu toruńskiego podchodzę z dużym respektem. Liczę, że dziewczyny potraktują, to spotkanie bardzo poważnie i nie podejdą do tych zawodów na zbyt dużym luzie - mówi na zakończenie raz jeszcze włodarz CCC Polkowice, Krzysztof Korsak.
CCC Polkowice - Energa Toruń / środa, godz. 17:45, transmisja w TVP Sport oraz TV Wrocław.