Wikana Start to teoretycznie najłatwiejszy rywal dla Neto PTG Sokoła Łańcut na finiszu sezonu zasadniczego. Lublinianie plasują się na 12. pozycji i mogą jeszcze poprawić się co najwyżej o jedną lokatę. Później podopieczni Dariusza Kaszowskiego zmierzą się z zespołami walczącymi o udział w fazie play off.
W środę Sokół poniósł największą klęskę w obecnym sezonie. W starciu na szczycie I ligi Start Gdynia zdeklasował gości, choć wśród nich double-double zaliczył Maciej Klima, a także Marcel Wilczek. Wynik 93:54 mówi jednak sam za siebie. Po raz trzeci łańcuckiej drużynie nie udało się przekroczyć bariery 60 punktów.
Gospodarze są więc żądni rehabilitacji. Mają na nią olbrzymią szansę, gdyż solidnie spisują się na własnym parkiecie. Dotychczas z tarczą z Łańcuta wrócił wyłącznie AZS WSGK Polfarmex Kutno. 17 grudnia ubiegłego roku beniaminek zwyciężył 69:61. Wygrana byłaby wspaniałym prezentem dla Pawła Bogdanowicza. Skrzydłowy Sokoła dzień po meczu będzie obchodził 25. urodziny.
Z kolei Wikana Start od początku rozgrywek czeka na pierwsze wyjazdowe zwycięstwo. Już dziesięć wypraw poza Lublin zakończyło się niepowodzeniem. Przed tygodniem Start uległ jednemu z outsiderów - POLOmarket Sportino Inowrocław aż 61:84. Główną bronią gości są rzuty z dystansu. Ze skutecznością 33,5 % są najskuteczniejszą drużyną I ligi w tym elemencie.
W pierwszej rundzie Start świetnie zaprezentował się w defensywie i pokonał Sokoła 59:49. - Uważam, że spotkanie było bardzo słabe. Śmiałbym wręcz twierdzić, iż żenujące - załamywał wówczas ręce trener Kaszowski. Koszykarze lubelskiego zespołu musieliby wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, aby powtórzyć ten rezultat. Natomiast gospodarze nie mogą pozwolić sobie na kolejne potknięcie, jeżeli wciąż marzą o powrocie na fotel lidera. - Presja kompletnie nam nie przeszkadza i staramy się grać jak najlepiej - zapewnia Wilczek. Początek sobotniego meczu w hali MOSiR przy ul. Armii Krajowej 57 o 17:30.
Rehabilitacja mile widziana - zapowiedź meczu Sokół Łańcut - Start Lublin
Gospodarze mają co najmniej dwa powody, aby pałać sportową złością. W środę doznali kompromitującej porażki w Gdyni, która kosztowała ich utratę 1. miejsca w tabeli. Natomiast w pierwszej rundzie przegrali również w Lublinie.
Źródło artykułu: