Każda zawodniczka dostała szansę - komentarze po meczu Wisła Kraków - MUKS Poznań

W sobotniej serii gier krakowska Wisła nie miała większych problemów z pokonaniem przedostatniego w ligowej tabeli MUKS-u Poznań, zwyciężając 95:60. Po spotkaniu zarówno trenerzy jak i zawodniczki obu drużyn podzielili się spostrzeżeniami na jego temat.

Iwona Jabłońska (trener MUKS): Nie da się ukryć, że nie byłyśmy faworytkami tej potyczki. Wisła to w końcu jeden z najlepszych zespołów, który ma w swoim składzie na dodatek wiele świetnych zawodniczek. My przyjechałyśmy tutaj tak naprawdę skonfrontować swoje umiejętności na tle mistrza, a także zebrać cenną lekcję. Prawdę powiedziawszy jednak jestem zadowolona, bo udało nam się zdobyć 60 punktów, co jest całkiem niezłym wynikiem. Oczywiście nie zmienia to faktu, iż wciąż musimy ciężko pracować, by stawać się lepszym.

Jose Ignacio Hernandez (trener Wisły): Przede wszystkim mam nadzieję, że zawodniczki z Poznania, które doznały kontuzji w trakcie rywalizacji nie będą musiały długo z tego tytułu pauzować. A w kontekście samego pojedynku to zgadzam się, że przyjezdne zagrały dobre zawody i musieliśmy włożyć trochę sił w to, by zwyciężyć. Dla nas ważne było, że każda z koszykarek mogła wystąpić. Mam szczególnie na myśli Agnieszkę Śnieżek oraz Magdalenę Leciejewską, która wciąż jest na etapie budowania swojej formy. Nie da się ukryć, że aż do finału Pucharu Polski mamy dość trudny terminarz i musimy uważać z eksploatacją poszczególnych zawodniczek. Tym bardziej, że wciąż nie mamy kompletnego składu. Generalnie rzecz biorąc jestem zadowolony i chciałbym, abyśmy w najbliższej przyszłości w końcu zaczęli prezentować przynajmniej w miarę równy poziom przez pełne 40 minut.

Żaneta Durak (zawodniczka MUKS): Gratuluję Wiślaczkom zwycięstwa. W kontekście mojej drużyny na pewno cieszy to, że w starciu przeciwko tak silnej ekipie zdobyłyśmy aż 60 punktów. Może to dziwnie zabrzmi, ale uważam to za spory sukces.

Nicole Powell (zawodniczka Wisły): Zgadzam się z opinią trenera Hernandeza. Najważniejsze, że wszystkie z nas miały okazję zagrać, dzięki czemu każda z zawodniczek dołożyła swoją cegiełkę do końcowego sukcesu. Spośród koszykarek na co dzień rezerwowych szczególnie Agnieszka Śnieżek miała szansę na to, by zaprezentować pełnię swoich umiejętności i w moim odczuciu ją wykorzystała.

Źródło artykułu: