W trakcie krótkiej przerwy świąteczno-noworocznej do ekipy MOSiR Krosno dołączyli Sławomir Nowak, Bartłomiej Lisowski i Mateusz Nitsche. Wszyscy zagrali w sobotnim meczu krośnieńskiego zespołu z Sokołem Łańcut. Tylko pierwszy z nich wyróżnił się w tym spotkaniu, niestety dla kibiców drużyny znad Wisłoka szybko złapanymi pięcioma faulami.
W ostatnich dniach z zespołem trenował również Jakub Musijowski, ale nie wiadomo czy podpisze on kontrakt z MOSiR. - Brakuje jeszcze nam dwóch zawodników. Przychodzi jeden rozgrywający i będziemy szukać centra z ekstraklasy. Jeżeli się uda znaleźć to będzie grał z nami - przyznał Dusan Radovic.
Z pewnością te dwie pozycje to najsłabsze punkty ekipy z Krosna. Wciąż kontuzjowany jest pierwszy rozgrywający - Michał Baran, a zastępujący go Rafał Partyka może narzekać na zmęczenie, bowiem gra niemal po 40 minut w każdym pojedynku. Podobnie wygląda sytuacja ze środkowymi. Uraz leczy Kamil Gawrzydek, a w szerokiej kadrze zespołu nie ma innego centra.