Przełamanie gości - relacja z meczu MOSiR Krosno - SKK Siedlce

SKK Siedlce po dwóch porażkach z rzędu przełamało się i w środę wygrało na parkiecie beniaminka pierwszej ligi - Delikatesów Centrum PBS Bank MOSiR Krosno 69:62. Mecz nie stał na najwyższym poziomie, jednak przyjezdni byli dużo skuteczniejsi w zbiórkach, co w ostatecznym rozrachunku dało im zwycięstwo.

W tym artykule dowiesz się o:

Krośnianie nadal borykają się z problemami kadrowymi, a pozyskany niedawno Sławomir Nowak na razie nie może jeszcze pomóc drużynie w meczach ligowych. Brak odpowiedniej liczy zawodników na poziomie pierwszoligowym był zauważalny w spotkaniu z klubem z Siedlec. MOSiR w pierwszej kwarcie miał moment, kiedy udało mu się wyjść na dwupunktowe prowadzenie, jednak riposta zawodników SKK była natychmiastowa i po pierwszej części pojedynku prowadzili oni czterema punktami. W drugiej kwarcie kontrolowali wynik i powoli powiększali swoją przewagę, która po pierwszej połowie wynosiła już osiem punktów. Pierwsze skrzypce w drużynie Tomasza Araszkiewicza grał Michał Przybylski, który miał na swoim koncie 12 punktów.

W trzeciej odsłonie klub z Siedlec zaczął potwierdzać swoją dominację dochodząc nawet do prowadzenia różnicą czternastu "oczek". Wtedy jednak w zespole coś się zacięło, a gracze MOSiR-u zaczęli to wykorzystywać. Trzy razy z linii 6,75 trafił Damian Pieloch, a podopieczni Dusana Radovica dzięki zdobyciu w pewnym momencie 7 punktów z rzędu doprowadzili do stanu 52:55. Na więcej gospodarzy jednak nie było stać, bo SKK znowu zaczął kontrolować przebieg spotkania. Duża w tym zasługa dobrej gry pod tablicami. W tym elemencie goście zwyciężyli aż 40:22. Warto pochwalić ich za stuprocentową skuteczność w rzutach osobistych, choć tych z drugiej strony było tylko osiem.

Mimo triumfu, w pełni zadowolony nie był trener Tomasz Araszkiewicz. - Popełnialiśmy podstawowe błędy, niektóre były wręcz karygodne i pozwoliliśmy przeciwnikowi wrócić do gry. Cieszymy się jednak z tego, że mimo wszystko udało nam się wygrać - komentował na gorąco po meczu. Dusan Radović z kolei podkreślał, że jego zespół ma problem w grze pod tablicami. - Mamy ogromne problemy ze zbiórkami, czy to w ataku, czy w obronie. Widać to w każdym naszym spotkaniu - przekonywał.

Po tym meczu gracze SKK Siedlce z bilansem 7-6 zajmują dziewiąte miejsce w tabeli. W następnej kolejce zmierzą się na swoim parkiecie z szóstą aktualnie Rosą Radom. Gracze MOSiR-u z kolei z dwiema wygranymi i jedenastoma porażkami są na przedostatnim miejscu. W sobotę przyjdzie im się zmierzyć na wyjeździe z outsiderem ligi - POLOmarket Sportino Inowrocław, które dotąd odniosło tylko jedno zwycięstwo.

MOSiR Krosno - SKK Siedlce

62:69

(14:18, 16:20, 15:15, 17:16)

MOSiR: Oczkowicz 18 (2x3), Pieloch 12 (4x3), Partyka 10 (2x3), Pluta 9, Piotrkowski 7, Kamecki 6, Puścizna 0, Kamiński 0.

SKK: Przybylski 21 (1x3), Ratajczak 12, Sulima 7 (1x3), Basiński 7 (1x3, 10 zb), Kowalczuk 7, Nędzi 7, Czyż 6, Czerwonka 2.

Źródło artykułu: