Cały mecz miał bardzo wyrównany przebieg, ale w końcówce Treflowi udało się objąć prowadzenie 82:76. Wówczas do zawycia końcowej syreny pozostawała tylko minuta. Zielonogórzanie musieli więc faulować, aby przedłużyć swoje szanse na zwycięstwo. Sopocianie co prawda raz nawet spudłowali dwa rzuty osobiste z rzędu, ale potrafili po tym zaliczyć zbiórkę w ataku. - Trefl zagrał dobre zawody. W ostatniej minucie meczu gracze z Sopotu zebrali kilka piłek w ataku. To nie powinno się zdarzyć. To jest moja wina i to biorę na siebie. Gdyby nie doszło do takiej sytuacji to możliwe, że ta potyczka miałaby inne zakończenie. W ostatnich sekundach zabrakło koncentracji, szczególnie pod tablicami, a ja mogę tylko żałować tego, że nie udało mi się zaliczyć tych zbiórek w najważniejszych momentach spotkania - powiedział zawodnik Zastalu, Piotr Stelmach.
Mierzący 205 cm skrzydłowy mimo porażki swojego zespołu rozegrał dobre zawody. 27-letni koszykarz zdobył 13 punktów (2/4 za dwa i 3/5 za trzy) i zebrał pięć piłek.