Przegrany finał z odwiecznym rywalem Żalgirisem Kowno przede wszystkim kosztował utratę pracy dotychczasowego pierwszego trenera zespołu - Aleksandara Trifunovicia. Zarząd nie przedstawił Serbowi oferty przedłużenia kontraktu, choć sam Trifunović był zainteresowany dalszym prowadzeniem zespołu. Pożegnano się także z drugim szkoleniowcem - Ivanem Jeremiciem. Następnie podziękowano za współpracę trójce Amerykanów: Jaredowi Jordanowi, Jacksonowi Vromanowi i Hollisowi Price’owi, gdyż żaden z nich nie spełnił oczekiwań.
Zmiany nie ominęły także wyższych stanowisk - do dymisji podał się m.in. generalny menedżer Jonas Vainauskas, którego zastąpił Martynas Purlys. Decyzją nowego zarządu było także ustalenie, iż od nowego sezonu w składzie będzie więcej Litwinów, kosztem zawodników zza oceanu.
Co ciekawe, pierwszych transferów dokonywał sam zarząd klubu nie uzgadniając żadnych decyzji z trenerem, bowiem takowy... jeszcze nie był zatrudniony. Szybkie negocjacje ze znanymi z gry w Anwilu Włocławek - Donatasem Zavackasem i Mariusem Prekeviciusem, oraz byłym graczem Lietuvosu Steponasem Babrauskasem przyniosły pożądany efekt i cała trójka podpisała swoje umowy z wileńskim zespołem. Babrauskas, który ostatnio grał w lidze włoskiej, parafował kontrakt na dwa lata z opcją przedłużenia na trzeci. Zavackas złożył podpis pod umową na dwa lata z opcją na kolejne dwa, zaś Prekevicius sygnował trzyletnią umowę. Obydwaj gracze Anwilu w poprzednim sezonie występowali w BC Siauliai Szawle, będąc ważnymi ogniwami. Silny skrzydłowy uzyskiwał przeciętnie 16,1 punktu, 6,6 zbiórki i 2,4 asysty, podczas gdy rozgrywający dokładał 10,1 punktu i 2,3 asysty.
Następną decyzją włodarzy klubu było podjęcie rozmów z jednym z najlepszych trenerów litewskich – Antanasem Sireiką. Na efekt nie trzeba było długo czekać i obie strony związały się kontraktem na rok z możliwością przedłużenia na dwa kolejne lata. Od tej pory, to były trener Żalgirisu Kowno i Unicsu Kazań decydował o doborze zawodników.
Mimo chęci wypełnienia ważnego jeszcze przez rok kontraktu, z klubem na życzenie nowego szkoleniowca pożegnać się musiał dotychczasowy kapitan - Roberts Stelmahers (niegdyś zawodnik Zastali Zielona Góra i Śląsk Wrocław). Po krótkich rozmowach obie strony parafowały rozwiązanie umowy za obopólną zgodą. Na miejsce Stelmahersa klub zatrudnił Serba Branko Milisavljevicia, który może grać zarówno, jako rozgrywający lub rzucający obrońca. Ostatni sezon Serb spędził w trzech klubach: Grupo Capitol Valladolid, Levallois Paryż oraz Maroussi Ateny. Szczególnie dobrze radził sobie w play-off rozgrywek ligi greckiej notując 18,5 punktu i 3,3 zbiórki w każdym meczu.
Razem z Milisavljeviciem, klub pozyskał innego obcokrajowca - Milko Bjelicę. 23-latek to gracz podkoszowy, który do tej pory grał tylko w rodzinnej Serbii i w Niemczech przez dwa ostatnie lata. W sezonie 2007/2008 będąc graczem Kolonii 99ers rzucał średnio 13,2 punktu i zbierał 5,0 zbiórki w BBL. Równolegle kontrakt z klubem przedłużył Mindaugas Lukauskis, dla którego będzie to szósty sezon z rzędu w barwach czarno-czerwonych.
Następnie Lietuvos Rytas postanowił prolongować kontrakty z zawodnikami: Andriusem Slezasem, Michailasem Anisimovasem, Arturasem Jomantasem i Marijonasem Petraviciusem. Ważne umowy z zeszłego sezonu miała dwójka obcokrajowców: Australijczyk Matt Nielsen i Amerykanin Chuck Eidson. Nie czekano także w klubie z przedłużeniem kontraktów z grupą zdolnych juniorów: Martynasem Geceviciusem, Lukasem Brazdauskisem i Simasem Buterleviciusem. Do tego grona dołączył także najmłodszy z młodych zawodników Tautvydas Slezas - wychowanek szkółki wileńskiej.
Na chwilę obecną w składzie drużyny jest szesnastu koszykarzy, więc bardzo prawdopodobnym rozwiązaniem będzie wypożyczenie najmłodszych Litwinów do innych klubów ligi litewskiej by zdobywali cenne doświadczenie. Jedno jest pewno – Lietuvos Rytas Wilno, jako jedna z nielicznych drużyn w Europie skończyła budowę swojego składu na sezon 2008/2009.