Wilt Chamberlain w latach 1959-66 i Michael Jordan od 1986 do 1993 - przez siedem sezonów z rzędu - występowali w drużynach, które w przekroju całego sezonu prezentowały się najefektywniej w ofensywie. Ich wyczyn jest godzien pochwały. Jednak co dopiero mówić o postawie Steve'a Nasha, obecnie gracza Phoenix Suns, który miał okazję grać przez dziewięć kolejnych lat w ekipach rzucających rywalom najwięcej punktów średnio na mecz.
Przez dziewięć sezonów, podczas których Nash reprezentował najpierw Dallas Mavericks (3), a później Phoenix Suns (6), Nash wraz z ekipami, w których był rozgrywającym, niepodzielnie rządził w lidze jeśli chodzi o efektywność w ofensywie. Nawet w rozgrywkach 2005/2006, gdy Amare Stoudemire opuścił 79 spotkań, jego Słońca utrzymały pierwszą lokatę w rankingu.
Najlepszy dla Kanadyjczyka był ostatni sezon (2009/2010), gdy jego drużyna średnio zdobywała 112,7 pkt na mecz.
Kończący się dla Słońc tegoroczny sezon - bez awansu do play-offów - jednocześnie przerwał niesamowitą passę Steve'a Nasha. Przed ostatnim spotkaniem dla drużyny Alvina Gentry'ego Słońca zajmują dziewiątą lokatę w tym rankingu (107 pkt na mecz). Tegorocznym zwycięzcą tej klasyfikacji będą zapewne koszykarze San Antonio Spurs (109,55 do poniedziałku) lub Denver Nuggets (109,52).