Jednym z wielu obserwatorów podczas tego środowego spotkania był Krzysztof Koziorowicz. Trener CCC Polkowice zjawił się w Gorzowie, żeby na żywo przyjrzeć się rywalkom, które w najbliższy weekend zmierzą się z Pomarańczowymi.
Trzecie spotkanie w pierwszej rundzie play-off lepiej rozpoczęły przyjezdne i to właśnie Katarzynki po rzutach Moniki Krawiec wyszły na szybkie prowadzenie. Rzutem z dystansu popisała się Chioma Nnamaka i dała w ten sposób znak swoim koleżankom, że nie można pozwolić odjechać Enerdze. Do wspomnianej Krawiec dołączyła jeszcze Alicia Gladden i to głównie te zawodniczki zdobywały punkty dla drużyny z Torunia. Natomiast gospodynie środowego meczu grały bardziej zespołowo i więcej koszykarek oddawało skuteczne rzuty, przez co gorzowianki szybko wyszły na prowadzenie.
Był to mecz o stawkę dlatego też wielu z zawodniczek nie wychodziły rzutu tak jak na treningach. Wiele z koszykarek również popełniało proste błędy, zarówno w ataku, jak i w obronie. Lepiej te presję wytrzymały podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego, które rozgrywały mecz we własnej hali i miały wsparcie swoich kibiców. Przy głośnym dopingu gorzowianki wygrywały drugą kwartę, dokładając kolejne cenny punkty do przewagi. W tym fragmencie pojawiła się Natalia Małaszewska, która skutecznie wspierała koleżanki z zespołu zdobywając cenne punkty, jednak akademiczki grały na tyle skutecznie, że potrafiły szybko odpowiedzieć i nie dać się zbliżyć przyjezdnym.
Przed przerwą gorzowskie zawodniczki miały przewagę dziewięciu oczek i tak naprawdę to nie gwarantowało niczego. Po przerwie lepiej zagrały Katarzynki. Oba zespoły grały mocno w obronie, przez co szybko koszykarki przekroczyły limit fauli zespołowych i często na linii rzutów osobistych stawały poszczególne zawodniczki. Lepiej na tym wyszły zawodniczki z Torunia, które częściej w tym fragmencie były faulowane. Ta kwarta padła łupem przyjezdnych, ale wciąż na prowadzeniu pozostawały akademiczki.
Ostatnie dziesięć minut to popis gry Samanthy Richards, która wykonała cztery kolejne skuteczne akcje i w ten sposób wyprowadziła swój zespół na 12 punktów przewagi. Chwilę później kolejne oczka dorzuciła Justyna Żurowska i gorzowianki były już coraz bliżej starcia półfinałowego. W końcówce honor starały się ratować Małaszewska oraz Lizanne Murphy, jednak to nie wystarczyło aby odrobić straty do akademiczek. Gorzowianki w tym spotkaniu wygrały zdecydowanie walkę na tablicach. Koszykarki KSSSE AZS PWSZ zapisały po swojej stronie 38 zbiórek, Katarzynki natomiast 26. Akademiczki popełniły też mniej strat od rywalek, z czego zadowolenia nie ukrywał trener Dariusz Maciejewski.
Po przegranym pojedynku trener przyjezdnych mówił, że Gorzów nie jest bez szans na grę w finale. - Gracie przeciwko dobrej drużynie, ale jest duża szansa, żeby grać w finale - ocenia szanse Elmedin Omanic. Maciejewski nie ukrywał radości z faktu, iż to Gorzów zagra w czwórce i będzie miał szansę walczyć o kolejny medal. - Gramy o medale i to jest dla nas najcenniejsze w tej chwili - zaznaczał trener gorzowianek.
Jest to piąty półfinał z rzędu w wykonaniu gorzowskich koszykarek. Akademiczki w najbliższy weekend rozegrają dwa spotkania w Polkowicach. Czasu na odpoczynek nie ma zbyt wiele, jednak po przejściu Torunia, który był niewątpliwie trudnym rywalem, gorzowianki wierzą w to, że będą lepsze od Pomarańczowych.
KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski - Energa Toruń
75:65 (18:14, 24:19, 12:15, 21:17)
KSSSE AZS PWSZ: Samantha Jane Richards 15, Chioma Nnamaka 13, Izabela Piekarska 12, Agnieszka Kaczmarczyk 11, Lyndra Weaver 10, Justyna Żurowska 8 (12 zb), Agnieszka Skobel 6, Katarzyna Dźwigalska 0
Energa: Alicia Gladden 13, Natalia Małaszewska 11, Monika Krawiec 11, Lizanne Murphy 10, Vera Perostyjska 6, Veronika Bortelova 4, Jelena Maksimovic 4, Emilia Tłumak 3, Hajdana Radunovic 3, Magdalena Radwan 0, Agata Gajda 0
Stan rywalizacji: 2:1 dla KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski, awans KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski do półfinału.