Jacek Winnicki (trener PGE Turów Zgorzelec): : Moi zawodnicy zagrali dzisiaj z pełnym zaangażowaniem i determinacją do samego końca meczu. W ważnych momentach zagraliśmy bardzo dobrze w obronie, na tablicach, a także na wysokiej skuteczności. W całym meczu mieliśmy 23 asysty. To świadczy, że wygraliśmy jako zespół i wydaje mi się, że całkowicie zasłużenie. Mamy siedmiu graczy zagranicznych i musimy nimi rotować. Zasada jest prosta - trzeba być w dobrej dyspozycji na treningach, pokazać walkę i chęć do gry. Wtedy zawodnik dostanie szansę, na tym to polega. Mamy zdrową rywalizację w zespole i tego się trzymamy. Nigdy nie można mówić, że jest się zespołem kompletnym. Uczulamy się, że przed nami play-offy. To one będą oceną wszystkiego. Teraz jest bardzo ważny moment sezonu co widać na parkietach. Żadna z drużyn się nie oszczędza i walczy na 100 procent. Liga jest wyrównana i wiele zespołów ma szanse na dobry wynik. Nawet AZS Koszalin po zwycięstwie z Polpharmą walczy o fazę play-off. Sytuacja jest niejasna od pierwszego do ósmego miejsca, mimo że do końca sezonu zasadniczego jest mało czasu.
Bartosz Bochno (PGE Turów Zgorzelec): Cieszymy się z wygranej. Zagraliśmy naprawdę dobrze. W pierwszej połowie Zastal nas doszedł, ale potrafiliśmy szybko odskoczyć. Bardzo dobrze punktowaliśmy z dystansu, mieliśmy dużo asyst i mało strat. Teraz przed nami ciężkie wyjazdy. Dlatego wygrana z Zastalem podbuduje nasze morale. Zrobimy wszystko aby trzymać tą passę dalej.
Tomasz Jankowski (trener Zastalu Zielona Góra): Nie tak sobie wyobrażałem spotkanie w Zgorzelcu. Niestety nie uniknęliśmy sytuacji, na którą uczulałem chłopaków. Graliśmy z trzykrotnym finalistą z ostatnich sezonów i jednocześnie drużyną, która ma aspiracje nie tylko medalowe. Nie jestem zadowolony z prezentowanego przez nas stylu. Nie udało nam się powstrzymać zespołowości drużyny ze Zgorzelca. Obawialiśmy się sytuacji, że kilku zawodników będzie punktowało. Nie szykowaliśmy się na konkretnego zawodnika, bo to wydawało mi się być bez sensu. PGE Turów ma dziesiątkę doskonałych graczy na każdej pozycji. Inna sprawa, że trójki które wpadały jedna po drugiej po dobrej z naszej strony obronie. To jest podobna sytuacja do tej z meczu z Polonią. Tym razem było jednak odwrotnie. Nie chciałbym oceniać zawodników z osobna. W naszej drużynie są zawodnicy podstawowi, od których wymaga się lepszych występów. Niestety jeśli ci gracze nie pokazują tego co potrafią to wówczas mamy problem. Przedmeczowe założenia obronne były takie aby skoncentrować się na grze dwójkowej. Mieliśmy bronić sytuacje dwa na dwa. Chcieliśmy uniknąć zbytniej pomocy ze strony słabej i odrzucania. Niestety to się nie udało. Nawet nie zawsze pick&roll. Zbyt dużo przegraliśmy sytuacji jeden na jeden z Kickertem, Zigeranoviciem i Tomaszkiem. To nakręcało grę zespołu ze Zgorzelca.
Tomasz Kęsicki (Zastal Zielona Góra): W drugiej kwarcie był remis, ale później było nam ciężko dojść. Takie mecze niestety się zdarzają. Musimy o nim szybko zapomnieć i myśleć nad kolejnymi meczami. W nich musimy walczyć o zwycięstwa i myśleć by brnąć do przodu.