Ewelina Kobryn: Wisła znów będzie raziła!

Po piątkowej porażce Wisły Can Pack Kraków z Halcon Avenidą Salamanka w ćwierćfinale Euroligi koszykarek, przygoda Białej Gwiazdy z europejskimi pucharami dobiegła końca. Nie oznacza to jedna końca emocji pod Wawelem, bowiem zespół ma duże ambicje na polskich parkietach. Nie ma żadnych wątpliwości, że w naszych rozgrywkach podopieczne Jose Ignacio Hernandeza chcą zgarnąć wszystkie trofea.

Drugi z rzędu awans do Final Four Euroligi koszykarek okazał się być poza zasięgiem krakowianek, gdyż na ich drodze stanęła fenomenalnie dysponowana w tym sezonie Halcon Avenida Salamanka. - Pragnę podkreślić, że jestem dumna z zespołu i z naszej postawy w tych rozgrywkach. Znalazłyśmy się przecież w najlepszej ósemce tych rozgrywek. Udowodniłyśmy, że mimo napiętego grafiku, jaki mamy w polskiej lidze, potrafiłyśmy sobie z tym poradzić, czemu nie sprostały inne zespoły - ocenia Ewelina Kobryn, kapitan Wisły Can Pack.

Hiszpański zespół ograł jednak Białą Gwiazdę dwukrotnie bardzo pewnie i nie było wątpliwości, że to właśnie Halcon Avenida był lepszy w tej rywalizacji. - Jest mi przykro, że nie udało nam się osiągnąć Final Four. Jest przyszłość przed nami i mam nadzieję, że uda nam się zbliżyć do tego sukcesu w kolejnych rozgrywkach. Na dzień dzisiejszy jesteśmy jednak dumne z tego, co osiągnęłyśmy - dodaje Kobryn.

Czego zabrakło do pokonania Salamanki? - W naszej grze zabrakło świeżości i polotu, jakim dysponowały rywalki. Zabrakło też skuteczności, gdyż nie potrafiłyśmy trafić rzutów, które normalnie zawsze znajdują drogę do kosza. Nasz procent rzutów z gry był nie za dobry - podaje przyczyny porażki "Ewka".

Brak świeżości i skuteczności to jedno, problemy zdrowotne to drugie. Jak wszyscy wiemy, dużo problemów zdrowotnych w ostatnim czasie miała Jelena Leuczanka, a Nicole Powell z zaciśniętymi zębami walczyła z hiszpańskim zespołem, gdyż doskwierał jej ból spowodowany skręconą kostką. Kto wie jak potoczyłyby się losy tej rywalizacji, gdyby Wisła miała wszystkie zawodniczki w stu procentach gotowe.

Ewelina Kobryn w starciu z Sancho Lyttle

Teraz na ekipę Białej Gwiazdy czekają trofea na polskiej ziemi. - Celem nadrzędnym w tym sezonie jest mistrzostwo Polski i odzyskanie Pucharu Polski. Na tym się skupiamy i do tego będziemy dążyć - przekonuje polska środkowa krakowskiego zespołu.

Już w najbliższy weekend krakowianki w Polkowicach zawalczą o Puchar Polski, natomiast w środowym meczu Ford Germaz Ekstraklasy mogą zapewnić sobie pozycję lidera przed fazą play off, co ma ułatwić drogę do mistrzostwa Polski. W realizacji tych celów mocno pomóc może w końcu trochę luźnych dni. Po piątkowej porażce z Salamanką krakowianki w końcu mogły spędzić trochę czasu na miejscu, a nie w podróży.

- Mam nadzieję, że te parę dni, które spędzimy w Krakowie, pozwoli nam odzyskać świeżość i lekkość gry. Będziemy znowu tą Wisłą, która razi swoją agresywnością i skutecznymi rzutami - zakończyła Kobryn, która po meczu z Salamanką odebrała nagrodę dla najpopularniejszego sportowca miasta Kraków.

Komentarze (0)