Milija Bogicević: Na sukcesy trzeba poczekać

Trener Milija Bogicević w poprzednim sezonie zajął z Polpharmą Starogard Gdański trzecie miejsce. Był to historyczny sukces dla ekipy z Kociewia. Serbski szkoleniowiec postanowił jednak na nowy sezon przenieść się do Poznania. Działacze PBG Basketu zatrudnili go z myślą walki o najwyższe cele w Tauron Basket Lidze.

W poniedziałkowy wieczór ekipa z Poznania przegrała z Treflem Sopot 74:89. Dla podopiecznych Miliji Bogicevicia była to już dziesiąta porażka w lidze. PBG Basket zajmuje jak na razie ósme miejsce w tabeli TBL.

Basket Poznań w meczu z Treflem rozegrał dwie zupełnie różne połowy. W pierwszej prezentował całkiem niezłą koszykówkę, w której pierwszorzędną rolę grał przede wszystkim Łukasz Wiśniewski. Jednakże po przerwie wszystko się posypało. Sopocianie zaczęli agresywniej bronić, na co gracze Bogicevicia nie potrafili znaleźć odpowiedzi. - Zagrali oni bardzo dobrą drugą połowę. My nie wykorzystaliśmy swojej szansy w pierwszej połowie. Gdyby nie nasze głupie błędy to nasze prowadzenie byłoby wyższe podczas pierwszych dwóch kwart, stało się jednak inaczej. Trzecia kwarta to bardzo agresywna gra ze strony Trefla. Straciliśmy wiele piłek wtedy. Myślę, że to główna przyczyna naszej porażki. W dodatku mieliśmy problemy pod własnym koszem. Marcin Stefański zbierał naprawdę wiele ważnych piłek - komentował po spotkaniu opiekun PBG Basketu Poznań.

Zawodnicy serbskiego szkoleniowca jeszcze pod koniec spotkania próbowali ścigać sopocian, ale było już za późno. W poprzedniej kolejce Basketowi udało się wygrać na wyjeździe z Zastalem Zielona Góra 82:78. - Próbowaliśmy jeszcze gonić Trefla w samej końcówce spotkania, ale było już za późno. Przyjechaliśmy z myślą o wygranej, ale niestety się nie udało - żałował były trener Polpharmy Starogard Gdański.

Przed sezonem działacze ekipy z Poznania zatrudnili Bogicevicia z myślą walki o najwyższe cele. Jak na razie te plany trzeba odłożyć na przyszłość, ponieważ Basket gra bardzo nierówno i zajmuje dopiero ósme miejsce w tabeli. - Musimy mieć na uwadze to, że klub ze Starogardu ma bardzo duże doświadczenie. W Poznaniu dopiero wszystko się tworzy. Na sukcesy potrzeba jeszcze trochę czasu. Ewenementem jest przykład Trefla, który w kilka miesięcy stworzył nową drużynę i osiągnął znakomite czwarte miejsce. Na wszystko trzeba poczekać. Podczas pierwszej rundy dużo meczy przegrywaliśmy na samym finiszu, co wpłynęło na psychikę zawodników. Inaczej pracuje się kiedy drużyna jest na fali, a inaczej kiedy się przegrywa - zakończył Bogicević.

Źródło artykułu: