27-letni rozgrywający od swojego przyjścia bardzo odmienił Polpharmę Starogard Gdański. Trener Zoran Srtenović bardzo ufa i wierzy w umiejętności Roberta Skibniewskiego. - Trener nam ufa, wierzy w nasze umiejętności. Nie "wtrąca się" w rozgrywanie, jeżeli ma jakąś sugestię, to ją mi przekazuję. Jeżeli nie, to ja decyduję o tym co gramy. To jest to obustronne zaufanie. Nie kara nas za jakąś stratę - mówi sam zainteresowany.
W tym właśnie tkwi siła nowej Polpharmy prowadzonej przez serbskiego szkoleniowca. Kociewskie Diabły nie dość że świetnie ostatnio grają w TBL, to jeszcze wygrały w sobotę Puchar Polski, a Robert Skibniewski został uznany najlepszym zawodnikiem turnieju.
Na pomeczowej konferencji trener Anwilu Włocławek bardzo chwalił Skibniewskiego. - Jego bardzo dobra gra dała Polpharmie zwycięstwo. On znakomicie kierował grą zespołu, jak i zdobywał ważne punkty. Świetnie grał też w defensywie - stwierdził Emir Mutapcić.
Podczas dwóch meczów popularny "Skiba" zdobył łącznie 28 punktów i miał 10 asyst. Bohaterowi Final Four postanowiliśmy zadać trzy pytania.
Karol Wasiek: Panie Robercie proszę powiedzieć jakie to uczucie zdobyć Puchar Polski?
Robert Skibniewski: Indywidualnie osobiście bardzo fajna sprawa, dawno nie zdobyłem jakiegoś pierwsza miejsca, dlatego bardzo cieszę się z tego powodu. Drużynowo chyba jeszcze większa, ponieważ w Polpharmie nastąpiła diametralna zmiana. Po czterech porażkach na początku przyszła seria zwycięstw, zdobyliśmy Puchar Polski i wszyscy są z tego bardzo dumni.
Śmiem twierdzić, że jest pan teraz najlepszym rozgrywającym w polskiej lidze. Statuetka MVP tylko to potwierdza.
- Ja nie jestem od oceniania, to już jest praca dziennikarza. Tak, jak powiedziałem wcześniej dzisiaj ja zagrałem dobrze, jutro ktoś inny. Ja chcę podtrzymać dobrą passę. Przez wszystkie te lata mojej kariery miałem naprawdę świetnych szkoleniowców, bardzo dużo się nauczyłem, teraz czas aby to pokazać na parkiecie.
Zwycięstwo nad Anwilem Włocławek smakuje podwójnie?
- Nie to już przeszłość. W dodatku w Anwilu zmienił się szkoleniowiec. Może gdzieś tam w podświadomości jakaś mała iskierka była, ale co było to było. Teraz cieszymy się z Pucharu Polski.