Na mecz PGE Turowa z Asseco Prokomem nie tylko kibice w Zgorzelcu oraz Gdyni ostrzą sobie apetyty, ale i wielu innych koszykarskich regionach Polski. Wynik rywalizacji, która zapowiada się pasjonująco jest bowiem trudny do przewidzenia. To w dużej mierze za sprawą zespołu ze Zgorzelca, który wygrywa ostatnio mecz za meczem i jest w ścisłej czołówce tabeli Tauron Basket Ligi. Fani PGE Turowa mają nadzieję, że ich pupile wysoką formę potwierdzą w meczu z obrońcą tytułu mistrza Polski. Swoje robi też historia. Wystarczy przypomnieć, że PGE Turów w poprzednich latach trzykrotnie spotykał się z Asseco Prokomem w finałach play-off. Dwukrotnie zgorzelczanie ulegli w rywalizacji o złote medale w stosunku 1:4, a raz 3:4. Namiastki emocji jakie towarzyszyły ostatniej z wymienionych rywalizacji można spodziewać się w sobotę w Zgorzelcu.
Aby tak się stało musi zostać spełnionych kilka warunków. Pod koszem Ivan Zigeranović wespół z Robertem Tomaszkiem muszą wygrać rywalizację z rosłym Radko Vardą. Czystych pozycji nie mogą mieć także Filip Widenow i Daniel Ewing, którzy grożą rzutami z dystansu i dotychczas średnio zdobywali w meczu 14 pkt. Zawodnicy trenera Jacka Winnickiego nie mogą też zapominać o innych koszykarzach z Gdyni z Robertem Witką na czele. Koszykarz spędził w Zgorzelcu wiele lat i z pewnością będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony. Swoje atuty ma też PGE Turów. Siłą zgorzelczan jest przede wszystkim zespół, w którym każdy zawodnik jest ważnym ogniwem.
Trener Jacek Winnicki wraz z Marcinem Grygowiczem stawia na obronę, ale w jego zespole nie brakuje strzelców. To pokazał środowy mecz PGE Turowa z AZS Koszalin, w którym zgorzelczanie trafili 15 na 28 rzutów z dystansu. Rzutem z obwodu grożą Torey Thomas, Michael Kuebler, Marko Brkić, Bartosz Bochno, David Jackson i Ivan Koljević. Nieprzewidywalny jest zwłaszcza ten ostatni, który często zaskakuje nieszablonowymi zagraniami. Tak było chociażby w środę kiedy w drugiej kwarcie sześć razy na siedem oddanych rzutów trafił do kosza AZS z dystansu. Czarnogórzec miał też sześć asyst.
- Ivan jest specyficznym graczem. Rozmawiamy, pracujemy i szukamy takiego rozwiązania, aby grał zarówno dla zespołu jak i dla siebie. Zawodnik musi się dobrze czuć. Nie wystarczy żeby grał wyłącznie dla drużyny ale musi także realizować sam siebie. Staramy się odnaleźć takie rozwiązania by zarówno zespół miał dużą korzyść a także sam gracz czerpał z tego co robi przyjemność - powiedział trener Jacek Winnicki. Pod koszem z kolei są nieustępliwi Ivan Zigeranović, Robert Tomaszek i Michał Gabiński. W formie jaką prezentują ostatnio zgorzelczanie są w stanie awansować do finałowej rozgrywki decydującej o podziale medali. Do tego jednak daleka droga. - Koncentrujemy się na każdym kolejnym meczu. Nikt nie wybiega daleko w przyszłość i nie myśli co nas czeka za dwa, trzy tygodnie. W sobotę gramy z Prokomem i na tym się koncentrujemy - powiedział środkowy PGE Turowa Robert Tomaszek.
Pełnym nadziei przed meczem jest kapitan PGE Turowa Konrad Wysocki. - Jeśli będziemy grać tak dobrze jak w ostatnich meczach to uważam, że z Prokomem jesteśmy w stanie zwyciężyć. W przeciwieństwie do nas wydaje mi się, że w Gdyni nie jest najlepiej. Tworzymy zgraną drużynę a Prokom myśli o zatrudnianiu kolejnych zawodników. Póki co sądzę, że ten zespół ma dużo problemów, od początku sezonu często przegrywa mecze. To nie jest ich sezon. Nawet jeśli nie mamy lepszych zawodników to uważam, że jesteśmy w stu procentach lepszym zespołem. Długo ze sobą pracujemy, lubimy się i wspólnie wspieramy. Będziemy chcieli to udowodnić w bezpośredniej rywalizacji z Prokomem. Zagramy dla siebie i swoich kibiców - powiedział.
Ostrożniejszy w deklaracjach jest trener Jacek Winnicki. - Można różnie oceniać wyniki zespołu z Gdyni w VTB czy Eurolidze. W krajowych rozgrywkach jest najmocniejszym zespołem i faworytem do zdobycia tytułu Mistrza Polski. Oczywiście na to nie patrzymy. Na spokojnie przeanalizujemy wszystkie atuty i braki drużyny z Gdyni i będziemy chcieli wygrać - powiedział szkoleniowiec PGE Turowa.
Mecz PGE Turowa z Asseco Prokomem w Zgorzelcu rozpocznie się w sobotę o godz. 18. Transmisja w TVP Sport, Radiu Wrocław i Muzycznym Radiu.