Odkąd drużynę Anwilu Włocławek przejął Emir Mutapcić, wiadomo było, że w zespole zajdą zmiany. Bośniak objął jednak drużynę już po zamknięciu okienka transferowego, dlatego przede wszystkim koncentrował się na pracy z tymi zawodnikami, których miał już do dyspozycji. Jednakże wraz ze zbliżaniem się daty, kiedy kluby TBL ponownie będą mogły dokonywać roszad w składach, stawało się jasne, że i we włocławskiej drużynie nie zabraknie zmian.
Pierwszą z nich był Seid Hajrić, Bośniak doskonale znany z występów w Hali Mistrzów w latach 2004/2007, który podpisał kontrakt z Anwilem przed kilkunastoma dniami. I gdy wydawało się, że na dalsze transfery fani klubu poczekają do 1 lutego (oficjalne otwarcie okienka), w środę wicemistrzowie Polski parafowali umowę z Bartoszem Diduszko. 23-letni zawodnik związał się z włocławianami do końca obecnego sezonu, lecz w jego kontrakcie jest zapis, który pozwoli klubowi jednostronnie przedłużyć zawarte porozumienie przed kolejnymi rozgrywkami.
- Bartosza znam dobrze z występów w kadrze Polski do lat 20. Gdy kilka lat temu prowadziłem jej niemiecki odpowiednik mieliśmy okazję grać ze sobą w Warszawie i Inowrocławiu. Zauważyłem wtedy, że Bartosz to duży talent, jeden z najlepszych polskich graczy tej generacji. Teraz nadarzyła się okazja na ściągnięcie go do swojej drużyny i postanowiłem z niej skorzystać - mówi na łamach oficjalnej strony internetowej klubu trener Mutapcić.
Bośniacki szkoleniowiec liczy przede wszystkim na kreatywność i uniwersalność 23-latka, a konkretnie na to, że może on występować zarówno jako niski skrzydłowy i rzucający obrońca. - Będę go mógł ustawić tak, jak będą wymagały potrzeby drużyny. Myślę, że stanie się ważnym ogniwem w rotacji polskimi koszykarzami - dodaje trener Anwilu.
Bieżący sezon Diduszko rozpoczął w drużynie PBG Basket Poznań, w barwach której rozegrał 11 meczów, spędzając na parkiecie średnio nieco ponad 16 minut. W tym czasie notował 4,3 punktu, 2,3 zbiórki i 0,9 przechwytu.
Koszykarz zameldował się już we Włocławku i odbył pierwszy trening z zespołem. Niemniej jednak na debiut będzie musiał poczekać aż do ponownego otwarcia okienka transferowego i tym samym najbliższe starcie Anwilu z Kotwicą Kołobrzeg w niedzielę obejrzy jeszcze z trybun. Wespół ze wspomnianym wcześniej Hajriciem, który jest w takiej samej sytuacji jak Polak.